Posty

Wyświetlanie postów z 2013

Czytanie Pisma Świętego we fragmentach przez cały rok = Biblia w jeden rok!

Obraz
Można by stwierdzić, ze zawracanie głowy z tym czytaniem Biblii na okrągło... Na Facebooku jak nic znowu powstało wydarzenie Roczne czytanie Biblii. Plan jest taki, żeby zacząć 1 stycznia 2014 roku i skończyć jeszcze w tym samym roku, 31 grudnia. Ludzie mówią, że to możliwe. Mówią też, że za każdym razem odkrywają coś innego, nowego, zdumiewającego w tym dziele. Pewnie nie wstyd, ale tym razem mi się nie udało. Tak to już bywa z tymi wyzwaniami, że czasem trudno podołać. Ale jeśli trzymać się tego co mówią ludzie to czasem też powiadają, że nie warto się poddawać :) Dlatego też podejmuję się tegoż czytania na nowo! Twórca wydarzenia niestrudzenie zachęca: Długo by wymieniać, ale: - aby poznawać Słowo Boga, - aby się modlić Pismem, - aby szukać odpowiedzi na wszystkie pytania, - aby się rozwijać, - aby poznawać Chrystusa ( Nieznajomość Pisma, to nieznajomość Chrystusa – św. Hieronim!!!), - aby pracować nad sobą, - i wiele, wiele innych. A dalej: DLACZEGO AKCJA JEST NA

Czy słyszałeś już, że...?

Obraz
Czy słyszałeś już, że papież Franciszek napisał adhortację? Adhortację, czyli dokument wieńczący obrady synodu biskupów. Zeszłoroczny synod dotyczył nowej ewangelizacji. I o ewangelizacji jest ta adhortacja. I o radości. (zanim o tekście, jeden z uczestników synodu pisał bloga, warto na niego zajrzeć - www.archpoznan.pl/blog ) Cały dokument można dorwać tu . Albo tu (wersja mobi, epub, pdf). Po wrzuceniu do Worda tekst (razem z przypisami) zajmuje 71 stron. Dla wprawnego czytelnika to żadne wyzwanie. Ale treść to już co innego, to dopiero prawdziwe wyzwanie... Jeżeli ktoś nie czuje klimatu Kościoła, chrześcijaństwo jest mu obce, papież Franciszek to nikt szczególny, to może faktycznie przekonywanie go o ogromnej wartości tego dokumentu niewiele zmieni, więc nie będę tego robić. Chodzi mi raczej o sytuację, w której ten człowiek w białej sutannie jest dla kogoś kimś: kimś ważnym, kimś mądrym, kimś dobrym, kimś niezwykłym itp. To chyba oczywiste do czego dążę. Weź i przeczytaj. Po p

Bóg jednak nie zapomniał. A my?

Obraz
Jeżeli każda okazja jest dobra to Święto Niepodległości jest wyjątkowo dobrą okazją. Żeby sięgnąć po książkę. U mnie w Poznaniu już tydzień przed 11 listopada trudno nie natknąć się na stoisko z rogalami świętomarcińskimi, tymi z certyfikatem i tymi bez certyfikatu. Ludzie wychodzą na barwną paradę, jedzą te rogale, patrzą, cieszą się, kupują watę cukrową albo siedzą w domu i oglądają transmisję z placu Piłsudskiego, czasem nawet wywieszają flagę. Jeszcze jakoś nas to święto obchodzi. Tradycja to świetna sprawa, dlaczego więc nie stworzyć sobie własnej tradycji? Czytelniczej, w dodatku. Żeby tak chociaż raz w roku, z jakieś dowolnej patriotycznej okazji przeczytać książkę o Polsce. Zrezygnować z bezgranicznego zaufania panu z telewizji, który może opowiada mądrze, ale jednak co roku powtarza to samo. Historia Polski to mimo wszystko coś więcej niż 2-godzinna transmisja ze zmiany warty honorowej... Moje propozycje to książki przeczytane przeze mnie dawno. Niezmienne uważam, że warto j

Zajrzeć za spiżową bramę

Obraz
To jest książka z serii takich, bez których naprawdę można żyć. Ale jeśli się ją jednak przeczyta to zyskuje się poczucie dobrze przeżytego czasu. Daleka jestem od ekscytacji, aczkolwiek cieszę się, że miałam przyjemność spotkać się z tego rodzaju literaturą. Włochy, lata 50., polski dyplomata z ramienia PRL-u, który przy okazji jest także pisarzem i dziennikarzem. Człowiek się interesuje. Intryguje go Kościół, ludzie Kościoła, ich wzajemne relacje, ich przywary i zalety. Chyba jednak trochę też fascynuje różnorodność, istnienie obok siebie geniuszu i przeciętności, nijakości i wyjątkowości. To, że Kościół potrafi być do bólu przyziemny i aż nienaturalnie odrealniony. Być może jest mu żal niektórych, a niektórymi być może gardzi. W każdym razie opisuje swoje wojaże i spotkania w dość ciekawy sposób. Momentami książkę czyta się jak dobrą powieść akcji, czasem nieco się ślimaczy. Dużym plusem jest wrażliwość autora w kwestii otoczenia, niekoniecznie jest ona klasycznym opisywaniem drze

Franciszek, światło, wiara i śmierć

Obraz
Lumen fidei (łac. Światło wiary) jest pierwszą encykliką papieża Franciszka, zaprezentowaną 5 lipca 2013 roku w Watykanie. Jest to dokument pisany na cztery ręce , ponieważ prace nad nią rozpoczął jego poprzednik Benedykt XVI Encyklika Lumen Fidei to zaledwie 27 stron znormalizowanego maszynopisu, 15 tysięcy słów, około 100 tysięcy znaków ze spacjami. Niewiele. Można ją przeczytać za pośrednictwem Internetu, np. tutaj albo pobrać ją sobie za darmo stąd . Właściwie to chodziło mi o temat śmierci. A że ten tekst jest najświeższy to wybrałam ten. Bardzo mądre rzeczy można w nim znaleźć. Napisał go i Franciszek, i Benedykt XVI, nawet bardziej Benedykt. To widać, ale czuć też specyficzny styl aktualnego papieża. Bardzo ciekawa sprawa. Zwłaszcza, że wokół Franciszka zapanował szał medialny. Chyba dobrze było by wiedzieć co ten człowiek naprawdę myśli i głosi. W kwestii śmierci, głosi tak: Chrześcijanie, świadomi, jak wielki horyzont otwiera przed nimi wiara, nazywali Chrystusa prawd

Uroczystość świętych pisarzy

Obraz
Z natury jestem ugodowa. Inny by się kłócił, ja tylko powiem. W moim kalendarzu dziś wypada uroczystość Wszystkich Świętych. Okazja raczej radosna. Jutro (2.11) dzień w swoim założeniu też zdecydowanie niesmutny - wspomnienie wszystkich wiernym zmarłych (niech mi ktoś powie, że okazja do tego, żeby komuś ułatwić osiągniecie wiecznego szczęścia jest przygnębiająca). Nie wiem czym jest święto zmarłych, nie chcę wiedzieć. Nie czuję potrzeby obchodzenia dnia zmarłych, moje przekonania religijne dalekie są od kultu przodków. Jedyny dzień, pod którym się podpisuję to powszechny dzień imienin. Jak wszyscy święci, to wszyscy. Masz świętego patrona? To świętuj! Tyle w kwestii terminologii. Dążę jednak do książek. Każda okazja jest dobra, żeby coś przeczytać. Taka uroczystość Wszystkich Świętych też. Podobno każdy powinien mieć ulubionego świętego (to jest trochę nieszczęśliwe zestawienie słów, ale chodzi o szczególna więź, jakieś podobieństwo itp.). Ja chyba jeszcze nie mam, aczkolwiek osta

Na wokandzie sprawa inkwizytora heretyckiej nieprawości

Obraz
Wszystko rozbija się o to, żeby nie upierać się przy swojej niewinności. Stwierdzenie "jestem niewinny" może nas wiele kosztować. Lepiej już nic nie mówić niż próbować udowodnić, że nie zrobiło się nic co zasługuje na karę. Co na początek? Z pewnością nie jest to arcydzieło, choć fabuła wydaje się być interesująca, postaci budzą jakieś tam emocje, nie nudziło mi się. Ale zainteresowanie treścią można zrzucić na karb moich ukierunkowań tematycznych. Nie da się ukryć, że coś tam o Kościele w książce o inkwizycji się znajduje. Jakbym się nie zabierała do opisywania tej pozycji to zawsze w ostateczności mam poczucie, że chodziło o to, że inkwizycja nie była zła. Można się spierać, zapierać, kłócić, udowadniać, ale pewności się nie uzyska. Autorka prezentuje człowieka, który jest dobry, pracowity, oddany, szlachetny i z całym sobą pragnie zachować czystość katolickiej wiary. Brzydzi się torturami, ma na względzie wszystkie czynniki, które prowadzą człowieka do błędu, ubolewa na

Książka na odwagę

Obraz
Nie wiem czy wielu ludzi marzy o tym, żeby ktoś wziął ich za szmaty i z siłą pchnął na posadzkę. Tak samo zakryte jest dla mnie to, czy odwaga jest komuś jeszcze potrzebna. Przebojowość, pewność siebie, może nawet odrobina brawury i zuchwałości, to się ceni. Ale odwaga? A odwaga modlitwy? Co ja mam z tą posadzką? Ano, był taki człowiek Antoni Bloom , który mówiąc wprost, nie bawił się w owijanie w bawełnę, tylko stawiał sprawy jasno. Ściągnął mnie na ziemię, szybko i dość brutalnie. Było to jednak zrobione w takim stylu, że było warto łupnąć głową o krawężnik. Niecodziennie słyszy się, że straszną rzeczą jest wpaść w ręce Boga żywego . Czytałam, czytałam i poczucie, że racja jest po stronie autora, wzrastało. Trafiając na myśl, że patrząc oczyma Boga na czyny zasługujące na potępienie, gotowi jesteśmy oddać życie za tych, którzy je popełniają , trudno jakoś się do tego nie ustosunkować. Nie powiem, trudno się zgodzić. Bardzo trudno. I dalej: Nieoczekiwanie odnajdujemy się w obszarze

Spokojnie, to tylko różnica kulturowa

Obraz
Czytam, kiedy nie rozumiem. Kiedy nie mogę pojąć, sięgam po książkę w nadziei, że znajdę odpowiedź. To, czy taki system działa jest dyskusyjne, ale zdecydowanie wolę szukać, nawet po omacku, niż nie robić nic. Nie rozumiem wielu rzeczy, chociażby tego jak bardzo ludzie są zdziwieni tym, że inni ludzie się od nich różnią. Taki Wietnam, nawet dobrze nie wiem gdzie to jest, ale skłamałabym gdybym napisała, że nigdy o tym państwie nie słyszałam. I nie pojmuję, jak to się dzieje, że to co słyszałam sytuuje Wietnamczyków w kategorii podludzi, albo przynajmniej nie do końca wartościowych ludzi... Nie znam się, więc się jednak nie wypowiem, ale za to chętnie poczytam. Chociażby taka książka - Spokojny Amerykanin . Całkiem ciekawa, wciągająca, chyba prawdziwa w swoim przekazie. Właściwie to chyba nie o Wietnam w niej chodzi, może nawet bardziej o tytułowego Amerykanina, ale co można kraj zobaczyć to nasze. Jest dziwnie, dziwna atmosfera, dziwni ludzie, tubylcy chyba trochę nieufni, trochę

Czyta się po coś.

Obraz
To niesamowite jak często rzeczy oczywiste człowiekowi umykają. Dotarło do mnie niedawno, że czyta się po coś. I było to odkrycie nieco smutne, bo stwierdziłam, że czytam w dużej mierze dlatego, żeby móc kliknąć gdzieś tam w Internecie przycisk "przeczytane". Tak być nie może. Zaczęłam więc szukać innych powodów mojego pociągu do książek. I...? Biorę do ręki jakąś konkretną, poleconą pozycje po to, żeby się zbulwersować. Autentycznie, wzburzyć, poirytować i wkurzyć. Od tego właśnie rozpocznę opis mojej znajomości z książką Szału nie ma, jest rak . To jest cienka książka, ale to nie przeszkadza w tym, żeby była znana. Na przykład ja, słyszałam o jej autorze na długo przed jej wydaniem i to słyszałam różnie: dobrze, źle, nawet z politowaniem czy współczuciem. I weź tu sobie teraz wyrób własną opinię... A potem ta książka. O niej też słyszałam. I choć treść nie była mi znana to wiedziała, że na pewno mnie jakoś dotknie. I jakbym powodów miała mało, sięgnęłam. Żeby się zbulwer

Inwestygator to brzmi dumnie!

Obraz
Dlaczego pokusiłam się o opisanie wszystkich części razem? Stylem się nie różną, główne wątki przewijają się w każdej z książek, autor ten sam, przeczytałam je jedna po drugiej, są równie wciągające i godne polecenia. Rzecz jasna, czymś się tam różnią, Kacper Ryx i tyran nienawistny był podobno pisany na kolanie, mnie osobiście bardziej naciągany i wydał się Kacper Ryx i król alchemików , ale to kwestia gustu. Pokrótce, Kacper Ryx jest podrzutkiem wychowanym przez ojca Rocha i cioteczkę Balcerową. Studiuje medycynę (w międzyczasie ją kończy i zaczyna praktykę lekarską). Mieszka w Krakowie, z początku w gospodzie u cioteczki, potem w swoim własnym domu. Marzy o szlachectwie (po co? w pewnością nie dla pieniędzy i pozycji), trafia na wojnę trochę przypadkowo, ma wielu dobrze urodzonych i wysoko postawionych przyjaciół. Na co dzień para się inwestygacją, można powiedzieć, że jest prywatnym detektywem. Tyle, że z woli króla. Bywa skuteczniejszy od służb miejskich i królewskich razem wz

Znani. Doprawdy?

Obraz
Są takie postaci, które w dziejach naszego narodu wyjątkowo się wyróżniły. Są takie osoby, których osiągnięciami chętnie się chwalimy, jako Polacy. Wiadomo nie wszystkich intryguje to co nazywamy dziedzictwem narodowym, ale gdyby tak zajrzeć sławnym ludziom pod pierzynę - czasem nawet dosłownie! - to już co innego :) I na takie potrzeby odpowiada książka Znani {nie}znani . Autorzy tegoż wydawnictwa stawiają sobie takie oto pytania: - Jak powinniśmy mówić: Bolesław II Szczodry czy Śmiały? - Za co Jan Długosz krytykował polskich władców? - Komu oddał serce Mikołaj Kopernik ? - Kto rozśmieszał błazna Stańczyka ? - Co ma ziemniak do Jana III Sobieskiego ? - Dlaczego Stefana Czarnieckiego zwano niekiedy "bandytą”? - Czy Fryderyk Chopin przyprawiał kobiety o "drżenie łydek”? - Jakie okulary nosił Jan Matejko ? - Czy można nie lubić Henryka Sienkiewicza ? - Jak Maria Skłodowska-Curie zawstydziła profesorów Sorbony? - Komu Józef Piłsudski śpiewał piosenki? - Gdzi

Nasza piękna Solidarność

Obraz
Czasem przychodzi chęć na poczytanie czegoś o ideałach. W dodatku ideałach, które zostały wprowadzone w życie. Padło na Solidarność . I to nie taką abstrakcyjną, daleką, obcą. Ale na tą całkiem bliską, konkretną i całkiem znajomą. Solidarność po poznańsku była mi właściwie nieznana aż do momentu kiedy kupiłam sobie jeden z numerów Kroniki Miasta Poznania . Można w nim znaleźć chyba wszystko o co chciałoby się zapytać. Począwszy od powstania, przez stan wojenny, po czasy współczesne. Znajdują się w nim opracowania historyczne, wspomnienia, analizy oraz zdjęcia i skany dokumentów. Można się dowiedzieć co działo na się Uniwersytecie, w Fabryce Maszyn Żniwnych, w popularnym Cegielskim , jak funkcjonował PZPR w Poznaniu i jakie działania podejmowała poznańska prokuratura wobec Solidarności . To może wydawać się nieciekawe. Przez moment przeszła mi taka myśl przez głowę, że nie warto czytać. Ale po lekturze jestem przekonana, że dzięki tej książce dowiedziałam się wielu interesujących

Szkaplerz wandejski - Halina Popławska

Obraz
Wandea, czy jak kto woli Vendée. 170 000 zabitych, powstanie rojalistyczne w obronie króla i religii, hasło Dieu le Roi . Na to wszystko poświęconych jest: pół strony w podręczniku do historii, 10 minut lekcji i być może jedno pytanie na sprawdzianie. W programie rozszerzonym, nie wiem jak zapatruje się na to podstawa. I nie wiem jak podchodzi do tego tematu nowy, okrojony program nauczania historii... Wandea... To właśnie tu w czasach rewolucji francuskiej doszło do rzeczy niesłychanej: lud przeciwstawił się "rządom ludu" - mieszkańcy Wandei spontanicznie wystąpili przeciwko terrorowi rewolucji. Aby stłumić powstanie wandejskie, popełniono pierwsze w Europie ludobójstwo - przez Wandeę przeszły "piekielne kolumny", które niszczyły po drodze wszystko... A książka, o czym jest? Pewnie jak to powieść historyczna, o wszystkim. Wielka polityka i wielkie wydarzenia połączone z małymi dramatami i małymi zwycięstwami. Znani rewolucjoniści i anonimowi wieśniacy. "Cy

Patron na nasze, szalone czasy.

Obraz
Boży szaleniec, chrześcijanin do szpiku kości, stuprocentowy mężczyzna, chłopak z dobrego domu, wzorowy student, niezastąpiony przyjaciel, turysta górski, dobry organizator. I pytanie: czy te wszystkie określenia można by przypisać jednej osobie... Może jemu: Syn właściciela wielkiego włoskiego dziennika „La Stampa” Pier Giorgio Frassati był żarliwym chrześcijaninem i świadkiem wiary w swoim środowisku. Najistotniejszą część życia poświęcił ludziom ubogim i pokrzywdzonym przez los, studiując równocześnie na wyższej uczelni. Wiara Frassatiego splatała się harmonijnie z jego życiem. Był realistycznym optymistą, we wszystkich zmaganiach zachowywał wielką pogodę ducha. 4 lipca 1925 roku, w wieku dwudziestu czterech lat, zmarł na chorobę Heinego-Medina. 20 maja 1990 papież Jan Paweł II beatyfikował go, przedstawiając światu jako „człowieka ośmiu błogosławieństw”. Jest patronem młodzieży i studentów, ludzi gór oraz Akcji Katolickiej. Zdałoby się, że da się spotkać takiego człowieka i na

Zanim kanonizacja.

Obraz
Do znudzenia powtarzane: przestańcie mi klaskać, zacznijcie mnie słuchać . Ale z drugiej strony, jak można nazywać swoim autorytetem osobę, o której się nic nie wie? Albo się wie niewiele, bo trzeba przyznać, że o Janie Pawle II trudno nie posiadać jakiejkolwiek wiedzy. I nie chodzi mi tu o akcję "wszyscy do encyklik", chociaż, nie oszukujmy się, encykliki wcale nie są takie długie, nudne i trudne w odbiorze. Bywają interesujące. A co najważniejsze, to często właśnie z nich wyciągane są cytaty, którymi jesteśmy zasypywani przy okazji świąt, uroczystości czy nawet wyborów parlamentarnych. Gdyby komuś przeszło przez głowę, żeby choć jeden dokument przeczytać (poza encyklikami są jeszcze adhortacje, listy, konstytucje, homilie i przemówienia) to polecam wersję "za darmo" - Zintegrowaną bazę tekstów papieskich . Jest też wersja "nie za darmo", tutaj faworytem wydaje się być wydawnictwo Znak , dzięki któremu można zostać posiadaczem ładnie i solidnie wydanyc

Jak chodzić na Mszę i nie stracić wiary - Nicola Bux

Obraz
Jednocześnie sianie defetyzmu (chodzenie na mszę grozi utratą wiary!) i głoszenie nadziei (można temu zaradzić!). Książka powstała z głębokiego przekonania, że nieprzestrzeganie prawa liturgicznego, wprowadzanie niewłaściwych „nowości”, wpływa na osłabienie wiary uczestników Mszy św., na rozluźnienie ich duchowej więzi z Kościołem, a nawet w niektórych wypadkach może prowadzić do utraty wiary. Brzmi groźnie. Ale nawet jeżeli nie jest aż tak źle to nie znaczy, że jest dobrze. I o to chodzi autorowi, żeby nie popaść w bylejakość, nie zanudzić wiernych na śmierć i pamiętać o tym, że liturgia to jest sacrum w czystej postaci. Dlatego też najpierw możemy przeczytać o aktualnym stanie rzeczy, dowiedzieć się jakie są tego przyczyny oraz zapoznać się z proponowanymi działaniami, które mają uzdrowić sytuację. Następnie rozdziały o miejscu Eucharystii w Kościele i rozwoju nauczania o liturgii, teologii Eucharystii i kapłaństwie przybliżają krótko historię tych zagadnień. Na koniec autor poda

Kwiat lilii we krwi - Halina Popławska

Obraz
Historia, fakty, daty, wojny i bitwy, dowódcy i bohaterowie - żadnego życia w tym wszystkim. Czy jest ktoś kto nigdy nie pomyślał: a co ze zwykłymi ludźmi, jak żyli, co czuli, czy wielkie wydarzenia wpływały na ich funkcjonowanie, czy wielka historia ich w ogóle obchodziła? Mnie się zdarza dosyć często, dlatego lubuję się w powieściach historycznych. Tym razem pokusiłam się o Kwiat lilii we krwi , a sprawa dotyczy Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Tematem, wokół którego stworzona została fabuła jest postać następcy tronu - Ludwika Karola Burbona, znanego też jako Ludwik XVII. Według oficjalnego przekazu zmarł on, w wieku 10 lat, w 1795 roku, po długim pobycie w twierdzy Temple, jednak istnieje wiele teorii na temat tego co się wydarzyło "na prawdę". Jedną z wersji wydarzeń podsuwa nam autorka powieści. Drugim (wydaje się, że równorzędnym) bohaterem jest Bertran - syn służących w zamku Belcastel, na w pół rewolucjonista. Do tego wojenny, jakbyśmy to dziś powiedzieli, kombatant

Mój brat, Papież - Georg Ratzinger, Michael Hesemann

Obraz
Można by pomyśleć, że sprawa dotyczy promowania siebie z wykorzystaniem sławnego brata. Bo, kto jak kto, ale Benedykt XVI do anonimowych osób nie należy. Ale za to nie znajduje się także wśród ludzi, których biografia jest powszechnie znana. A z drugiej strony, czy to skąd wziął się taki człowiek, który został papieżem nie wydaje się interesujące? Łącząc jedno z drugim (nieznajomość faktów z życia Benedykta XVI z jednoczesną ciekawością i popytem na takie informacje z pierwszej ręki) ksiądz prałat Georg Ratzinger wraz z Michaelem Hesemannem (niemieckim historykiem i publicystą) stworzyli książkę, będącą czymś niezwykłym. A kto naprawdę pomyślał, że jest to próba łatwej autopromocji ze strony papieskiego brata, ten jest w błędzie, gdyż ksiądz prałat jest wyjątkowo skromnym i nie lubującym się w zaszczytach człowiekiem. Z takich bardziej chwytliwych spraw to z pewnością warto wspomnieć o kwestii Hitlerjugend, Wermachtu i II wojny światowej - obok takich tematów trudno przejść obojętni

Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam - Paulo Coelho

Obraz
Leżała na półce, skąd się wzięła - nie wiem. Ale tak leżała i patrzyła. A ja musiałam sięgnąć po jakąś niewymagającą lekturę. Pomyślałam - skoro już tak leży to przeczytam... Tyle razy wytrzeszczyć oczy, ze zdziwienia i bezsilności, co przy czytaniu tej książki to chyba nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło. Normalnie to bym odłożyła tam skąd wzięłam i zapomniała. Ale... Kiedyś chyba wspominałam, że nawet gdybym bardzo chciała odciąć się od tematyki religijnej to nie dam rady, bo prawie każda książka wybierana pod kątem odpoczynku od studiów akurat posiada wątek kościelno-duchowo-metaficzny, nazwijmy to ogólnie. A ta konkretna to aż w nadmiarze. Poczynając od ubóstwienia Matki Bożej i utożsamiania jej z jakąś boginią wody, poprzez dziwne zbiegi okoliczności, które mają być dziełem opatrzności oraz człowieka będącego klerykiem a jednak prowadzącego całkiem świecki tryb życia aż po moc uzdrawiania, którą można sobie oddać jeżeli zaczyna nam przeszkadzać w życiu. A i jeszcze było coś o

Tajemnica starego browaru - Krzysztof Smura

Obraz
Powiem wprost, jeżeli ktoś jest z Poznania to na niewiele się zda moja opinia. Po prostu dla poznaniaka to lektura obowiązkowa. A dla reszty świata? Dla reszty świata to jak już kto lubi. Przede wszystkim fabuła nie jest ani trochę zaskakująca (zwłaszcza kiedy zajrzy się do materiałów zamieszczonych na końcu książki), postaci nie są zbyt wyszukane, w ogóle takie sobie. Ale... ale trzeba zaznaczyć, że historia została zbudowana na faktach (autentycznych!) i przy okazji wyszlifowana i wzbogacona. Dlatego też podeszłam do pozycji z odrobinę przymkniętym okiem, bo trudno jest napisać coś ekstra, jeśli fabuła jest gotowa a trzeba dopisać dialogi i opisy przyrody. Do sedna. Chodzi o zbrodnię. Zabójstwo z zimną krwią. Co ważne w Poznaniu, w starym browarze (tak, tam gdzie teraz znajduje się centrum handlowe). Znajdują martwego, zimnego trupa w podziemiach. Lata 30. w pełni. Zagadkę starają się rozwiązać policjant i dziennikarz. Nie zabraknie wątku miłosnego. Pojawia się konflikt rodzinny.

Ach! W tym Poznańskiem... - Edward Pieścikowski

Obraz
Dobrze wiedzieć gdzie się mieszka. Jeszcze lepiej być z tego faktu dumnym. A najlepiej to zdawać sobie sprawę dlaczego. Można dlatego, że to kolebka państwowości polskiej na przykład. Ale to takie banalne, że warto szukać dalej i głębiej, do kultury literackiej się dokopując chociażby :) Może odstraszać fakt, że to praca profesora uniwersytetu, ale po przeczytaniu wstępu strach mija bo to na prawdę świetna pozycja o literatach w XIX, pobycie w Wielkopolsce Mickiewicza, Słowackiego, Kasprowicza i Przybyszewskiego. Związkach z Poznaniem Sienkiewicza, Konopnickiej, Prusa... W książce zostało zawarte życie kulturalne poznańskiego w pigułce. Pochłonęłam ją w zastraszającym tempie. Oprócz zebrania wiadomości o czasopismach, drukarniach i księgarniach na terenie Poznania i okolic można znaleźć w niej takie smaczki jak opis skandalu na deskach teatru, kiedy to aktorka Helena Kirkorowa (występująca pod panieńskim nazwiskiem Majewska), chcąc poruszyć swego kochanka Władysława Syrokomlę (Lud

Niebo dla średnio zaawansowanych - Szymon Hołownia, Grzegorz Strzelczyk

Obraz
Są książki dobre. A dobre są dlatego, że dobrze, że są :) Choć w tym przypadku można ze spokojem stwierdzić, że mogło być lepiej. I nie twierdzę tak, bo posiadam nieograniczoną wiedzę na tematy tzw. ostateczne, ale dlatego, że dbałość o dobre przygotowanie pana Hołowni jest powszechnie znana. A i dorobek ks. dr. Strzelczyka robi wrażenie. Zwykle po przeczytaniu czegoś autorstwa Szymona Hołowni piałam z zachwytu albo przynajmniej byłam zadowolona z wyboru lektury, tym razem coś poszło nie tak. Ale co? Miałam wrażenie, że niebezpiecznie odchodzi się w niej od głównego tematu i krąży po bezdrożach. Może i zabawnych, ale w dużej mierze niewiele wnoszących do wiedzy czytelnika. Rozumiem, pierwotnie był to program telewizyjny, który rządzi się swoimi prawami, więc to może to jest przyczyną mojego niewielkiego (ale zawsze) niezadowolenia. Wracając do tego, że to dobra książka. Jest zapotrzebowanie na takie pozycje, gdyż ludzie interesują się tym co tajemnicze. A śmierć i "życie po śm

Kościelna wiosna - bp Grzegorz Ryś

Obraz
Pytanie, czy istnieje alternatywa dla medialnego przekazu dotyczącego Kościoła w Polsce, może wydawać się nie na miejscu. Bo jedni powiedzą, że to oczywiste, że istnieje. A inni stwierdzą, że media pokazują jak jest i już. A ja myślę, że takie pytania warto zadawać, bo można znaleźć takie pozycje jak Kościelna wiosna . Wiadomo, spis treści można przeanalizować i dojść do wniosku, że nie warto. Bo coś tam o tym, że parafia to mój dom, że sobór, synody, celebracja i powtórne narodziny. Czyli na pierwszy rzut oka wszystko po staremu. A jeżeli ktoś powie, że inaczej nie będzie? No to jak? Albo alternatywa i wiosna. Albo tradycja i brak zmian. A gdyby tak jedno i drugie? Ksiądz biskup Ryś w wywiadzie prowadzonym przez panią Krystynę Strączek trochę miesza nam w dotychczasowym sposobie patrzenia na Kościół. Mówi o tym, że księdzu potrzebna jest wspólnota. Pokazuje różnorodność "oferty" jaką Kościół daje wiernym (i niewiernym też :) ), opowiada o tym jak funkcjonuje Neokatech

Rekolekcje. Modlitwa, post, jałmużna - Grzegorz Ryś

Obraz
Na rekolekcje nigdy nie jest za późno. Ale skoro mamy wielki post, jeżeli rozpoczął się Wielki Tydzień to nie ma na co czekać. Trzeba czytać. Na początek lojalnie ostrzegam: wszystkie zebrane w tej książce kazania, homilie i rozważania były pierwotnie wykorzystane w czasie rekolekcji dla kleryków. Piszę tylko z tego powodu, że sama byłam w wielkim zadziwieniu kiedy po kilku stronach dokonałam tego odkrycia (wydawca słowem o tym nie wspomina). Ale warto przeczekać pierwsze zaskoczenie i nie zrażać się pojawiającymi się odniesieniami do życia seminaryjnego (w perspektywie całej książki nie ma ich wiele). Przede wszystkim autor, człowiek, którego chciałabym poznać - biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej, doktor habilitowany specjalizujący się w historii Kościoła, świetny kaznodzieja i publicysta. Na całe szczęście ktoś pomyślał, żeby te jego rozważania wydać :)(gdyby ktoś nie czuł się na siłach do czytania to może posłuchać rekolekcji 2013 cz.1 , cz.2 , cz.3 , cz.4 ). Następni

Lepiej harcerzowi niż fiskusowi - 1% dla ZHP!

Obraz
W związku z rozliczeniami PIT-ów chciałam zachęcić wszystkich do przekazania 1% podatku na II Szczep Drużyn Harcerskich i Zuchowych im. Jana Rodowicza "Anody", w którym funkcjonuje drużyna, którą prowadzę. Dzięki każdej złotówce jaką uda nam się uzbierać możemy zdziałać więcej. W zeszłym roku zostało nam przekazanych ponad 1000zł!!! Jest to dla nas nieoceniona pomoc, zwłaszcza, że zostaliśmy pozbawieni głównego źródła finansowania jakim było widowisko Wigilie Polskie . Dlatego też zachęcam do wsparcia nas również w tym roku, przez przekazanie nam 1% podatku, a także poprzez przekazanie tej informacji rodzinom, przyjaciołom i współpracownikom. Poniżej kilka informacji (dlaczego warto przekazać nam jeden procent i jak to zrobić): 1% na ZHP ponieważ: * to największe stowarzyszenie wychowawcze w Polsce; * wychowuje dobrych ludzi; * uczy jak być pożytecznym, samodzielnym i odpowiedzialnym; * zrzesza i obejmujemy opieką prawie 120 tys. dzieci i młodzieży; * posiada p

Mysterium mortis. Człowiek w obliczu ostatecznej decyzji - Ladislaus Boros

Obraz
Książka o śmierci. Po prostu. Nie o umieraniu, nie o życiu wiecznym. Ale o tym jednym momencie, który jednocześnie pojawia się w czasie i poza ten czas wykracza. Książkę otwiera taki oto fragment: Znasz to zdanie: "Trzeba dziewięciu miesięcy, żeby stworzyć człowieka, wystarczy jeden dzień, żeby go uśmiercić". Wiemy o tym oboje, jak tylko każde z nas może wiedzieć... Posłuchaj, May: nie dość jest dziewięciu miesięcy, trzeba sześćdziesięciu lat, żeby stworzyć człowieka, sześćdziesięciu lat poświęcenia, woli i tylu... tylu innych rzeczy! A kiedy ten człowiek dojrzeje, kiedy już nie będzie w nim śladu dziecka ani młodzieńca, kiedy naprawdę będzie człowiekiem, nadaje się tylko do śmierci. Smutne, przerażające, pozbawiające nadziei? Autor udowadnia, że absolutnie nie. Podstawowym założeniem jest stwierdzenie, że w śmierci człowiek staje się tak naprawdę człowiekiem, otrzymuje pełnię wolności i świadomości. Śmierć jest miejscem uprzywilejowanym, gdzie człowiek podejmuje decyzję