Czytanie Pisma Świętego we fragmentach przez cały rok = Biblia w jeden rok!

Można by stwierdzić, ze zawracanie głowy z tym czytaniem Biblii na okrągło...

Na Facebooku jak nic znowu powstało wydarzenie Roczne czytanie Biblii.
Plan jest taki, żeby zacząć 1 stycznia 2014 roku i skończyć jeszcze w tym samym roku, 31 grudnia.

Ludzie mówią, że to możliwe. Mówią też, że za każdym razem odkrywają coś innego, nowego, zdumiewającego w tym dziele.
Pewnie nie wstyd, ale tym razem mi się nie udało. Tak to już bywa z tymi wyzwaniami, że czasem trudno podołać. Ale jeśli trzymać się tego co mówią ludzie to czasem też powiadają, że nie warto się poddawać :) Dlatego też podejmuję się tegoż czytania na nowo!

Twórca wydarzenia niestrudzenie zachęca:

Długo by wymieniać, ale:
- aby poznawać Słowo Boga,
- aby się modlić Pismem,
- aby szukać odpowiedzi na wszystkie pytania,
- aby się rozwijać,
- aby poznawać Chrystusa (Nieznajomość Pisma, to nieznajomość Chrystusa – św. Hieronim!!!),
- aby pracować nad sobą,
- i wiele, wiele innych.
A dalej:
DLACZEGO AKCJA JEST NA FB?
Z bardzo różnych powodów:
- można dotrzeć do dużej ilości osób potencjalnie zainteresowanych,
- da się stworzyć pewnego rodzaju wspólnotę: nasze działanie (czytanie) jest realne, a wirtualnie się tylko ze sobą kontaktujemy,
- można bardzo łatwo wymieniać się doświadczeniami,
- będziemy mogli się na bieżąco motywować:),
- w miarę możliwości powinno się również znaleźć tu miejsce na wyjaśnianie miejsc trudnych, na korzystanie z pomocy innych i wymianę wiedzy biblijnej,
- mam nadzieję, że będziemy się tu dzielić tym co nas poruszyło, zaciekawiło, wkurzyło, etc.

Dlatego właśnie, niezmiennie, warto dołączyć. Z pobudek religijnych, intelektualnych, ambicjonalnych.

W Internecie krążą różne rozpiski, polecam dwie. Zależy kto co lubi i co komu pasuje.
-wersja z dwoma fragmentami dziennie
-wersja z trzema fragmentami dziennie.

W domowym zaciszu czytuję Biblię Poznańską i sięgnięcia do tego przekładu gorąco zachęcam (jest zdecydowanie katolicki ;) ). Ostatnio też przybył nam nowy przekład, tzw. Biblia Paulistów, również polecam :) Ale jeśli ktoś chciałby zagłębiać się w Pismo Święte w sieci to jest to możliwe. Na stronie biblia.deon.pl znajduje się tekst Biblii Tysiąclecia (wyd. IV), jest on oficjalnym tekstem Kościoła w Polsce zatwierdzonym do stosowania w liturgii.

Życzę więc powodzenia tym zdecydowanym i odwagi tym niezdecydowanym.
Powiedzieć, że warto przeczytać Biblię to mało. To bardziej jest tak, że trzeba. Nawet jeżeli nie całość, to chociaż fragmenty. Na tym tekście opiera się kultura i często nieświadomie czerpiemy z niego pełnymi garściami. A co jeżeliby się tak z tym zmierzyć osobiście? Sięgnąć do komentarzy, zapoznać się ze wstępami i opracowaniami, samodzielnie (ale jednak we wspólnocie) odkryć to co kryje się w tym opasłym tomisku (choć pewnie nie takie książki się czytało ;) )? Jak to mówią: do roboty!

Komentarze