Królowa deszczu - Katherine Scholes
Przeczytałam ją w zeszłoroczne wakacje w ramach prywatnego wyzwania, które miało na celu zapoznanie się z wszystkimi książkami na domowych półkach. Oczywiście nie udało mi się, na szczęście są jeszcze tegoroczne wakacje :) Królowa deszczu pojawiła się w zbiorach nie wiadomo skąd. Ta "tajemnica" oraz opis na okładce przekonały mnie, że muszę ją przeczytać w pierwszej kolejności.Takich książek z reguły nie czytam. Trochę wzruszających, trochę na faktach, z nieszczęśliwą miłością i konfliktem wewnętrznym bohatera.
Ale ta pozycja jest inna i wciąga. A jeśli wzrusza to tak, że w niczym nie przypomina w tym romansideł.
Główną bohaterkę poznajemy jako małą dziewczynkę w czasie pogrzebu jej rodziców - misjonarzy, którzy zostali brutalnie zamordowani. Nikt nie wie kto jest sprawcą, podejrzenia padają na przyjaciółkę domu, mającą, wg ogólnego przeświadczenia, kontakty z siłami nieczystymi. Zagadka nie zostaje rozwiązania a Kate wraca do rodzinnego domu, gdzie przez długi czas jest traktowana niczym gwiazda jako sierota po bohaterach.
Kiedy wrzawa ucicha, Kate zaczyna wieść spokojne życie, pracuje, remontuje dom, do szczęścia brakuje jej tylko przyjaciół i rodziny. Ten pozornie idylliczny obrazek narusza fakt, że do sąsiedniego, opuszczonego domu wprowadza się kobieta o dziwnych obyczajach. Gotuje jedzenie na ognisku, na podwórku pasie się koza a ona sama ubiera się w stylu safari, mimo, że ma już swoje lata. Od tego momentu nic nie będzie już takie samo.
W pewnym momencie książka przestaje opowiadać historię Kate, czytelnik zostaje płynnie przeniesiony w sam środek życia starszej pani z sąsiedztwa.
Królowa deszczu to książka o tym, że nie warto zamiatać problemów pod dywan i udawać,że nic się nie wydarzyło, bo wspomnienia powrócą. Jest też o Afryce, przemianach ustrojowych, tworzeniu się niepodległych państw, a także o stosunku plemion afrykańskich do wszelkich nowinek, o przywiązaniu do ojczyzny, poczuciu obowiązku.
Po kilku pierwszych stronach okazało się, że jednym z tematów jest też kwestia misji, roli misjonarzy i ich pracy. Tego jak są oni traktowani przez zwierzchników. W książce ukazana jest różnica między tym jak europejczycy wyobrażają sobie misje, jakimi są idealistami a tym jak wyglądają one naprawdę.
Był to zupełny przypadek, wygląda na to, że za jaką książkę się nie chwycę to związana jest z religią. Widać taka moja dola :)
Historia dwóch kobiet połączonych szeregiem dobrych i strasznych wydarzeń daje nadzieję. To jest siłą tej książki, że pomimo opisywanej śmierci i ludzkiej tragedii po przeczytaniu ostatniej strony czytelnik nie popada w depresję.
tytuł: Królowa deszczu
autor: Katherine Scholes
rok wydania: 2002
wydawnictwo: Świat Książki
numer ISBN: 83-7311-528-5
ilość stron: 526
Ale ta pozycja jest inna i wciąga. A jeśli wzrusza to tak, że w niczym nie przypomina w tym romansideł.
Główną bohaterkę poznajemy jako małą dziewczynkę w czasie pogrzebu jej rodziców - misjonarzy, którzy zostali brutalnie zamordowani. Nikt nie wie kto jest sprawcą, podejrzenia padają na przyjaciółkę domu, mającą, wg ogólnego przeświadczenia, kontakty z siłami nieczystymi. Zagadka nie zostaje rozwiązania a Kate wraca do rodzinnego domu, gdzie przez długi czas jest traktowana niczym gwiazda jako sierota po bohaterach.
Kiedy wrzawa ucicha, Kate zaczyna wieść spokojne życie, pracuje, remontuje dom, do szczęścia brakuje jej tylko przyjaciół i rodziny. Ten pozornie idylliczny obrazek narusza fakt, że do sąsiedniego, opuszczonego domu wprowadza się kobieta o dziwnych obyczajach. Gotuje jedzenie na ognisku, na podwórku pasie się koza a ona sama ubiera się w stylu safari, mimo, że ma już swoje lata. Od tego momentu nic nie będzie już takie samo.
W pewnym momencie książka przestaje opowiadać historię Kate, czytelnik zostaje płynnie przeniesiony w sam środek życia starszej pani z sąsiedztwa.
Królowa deszczu to książka o tym, że nie warto zamiatać problemów pod dywan i udawać,że nic się nie wydarzyło, bo wspomnienia powrócą. Jest też o Afryce, przemianach ustrojowych, tworzeniu się niepodległych państw, a także o stosunku plemion afrykańskich do wszelkich nowinek, o przywiązaniu do ojczyzny, poczuciu obowiązku.
Po kilku pierwszych stronach okazało się, że jednym z tematów jest też kwestia misji, roli misjonarzy i ich pracy. Tego jak są oni traktowani przez zwierzchników. W książce ukazana jest różnica między tym jak europejczycy wyobrażają sobie misje, jakimi są idealistami a tym jak wyglądają one naprawdę.
Był to zupełny przypadek, wygląda na to, że za jaką książkę się nie chwycę to związana jest z religią. Widać taka moja dola :)
Historia dwóch kobiet połączonych szeregiem dobrych i strasznych wydarzeń daje nadzieję. To jest siłą tej książki, że pomimo opisywanej śmierci i ludzkiej tragedii po przeczytaniu ostatniej strony czytelnik nie popada w depresję.
tytuł: Królowa deszczu
autor: Katherine Scholes
rok wydania: 2002
wydawnictwo: Świat Książki
numer ISBN: 83-7311-528-5
ilość stron: 526
Nie jestem przekonana, czy ta książka przypadnie mi do gustu... W każdym bądź razie Twoją naprawdę fajną i treściwą recenzję podeślę koleżance,która z pewnością będzie nią zainteresowana.
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo interesująca i zachęcająca. Książkę dodam do listy ;)
OdpowiedzUsuń