Trufle - Jan Grzegorczyk

Po Adieu przyszła pora na Trufle. Taka kolej rzeczy, że po pierwszej części wypada przeczytać drugą. Zwłaszcza jeśli ta pierwsza przypadła do gustu i zrobiła pozytywne wrażenie.
Tego samego dnia, którego odebrałam przesyłkę zabrałam się do czytania. Przyznam się, że z wypiekami na twarzy śledziłam losy bohaterów. Odniosłam wrażenie, że autor zajął się większa ilością wątków niż w części poprzedniej, znacznie je urozmaicając.
Uważam też, że grzechem byłoby sięgnięcie po Trufle bez znajomości treści Adieu, w której to książce zawartych jest sporo niejasności rozwiązanych w drugiej części przygód księdza Grosera.

Ksiądz Groser wraca z Francji, ksiądz Paweł wraca z Niemiec. Jest to okazja do pokazania życia Kościoła za polską granicą (bardziej w Niemczech niż we Francji, gdyż opis pobytu Grosera we Francji ogranicza się do jego pobytu w klasztorze trapistów). Poznajemy prawdziwe powody wyjazdu, "zesłania", czy inaczej mówiąc - wysłania w celu zapoznania się z pracą w parafii zagranicznej w celach duszpasterskich. Biskup, z którym Ksiądz Wacław (Groser) był w konflikcie umiera tuż przed jego powrotem. Może on więc niejako zacząć życie w Polsce i Kościele od nowa.

Skracając, Groser zostaje księdzem budowniczym. Tworzy nową parafię i jak można się domyślić nie obywa się to bez przeszkód. Prawdę mówiąc nie spodziewałam się aż takich przeszkód i tak zaskakujących zwrotów akcji. Momentami byłam przerażona tym co czytam (to pewnie wina mojej wyobraźni podsuwającej mi zbyt wyraźne i szczegółowe obrazy).
Autor przedstawił historie różnych ludzi: zakonnic borykających się z samotnością, nawałem pracy, niezrozumieniem przez wspólnotę i przełożonych, parafian z problemem alkoholowym, bezdomnych koczujących w pobliżu placu budowy nowego kościoła, maltretowanej kobiety i jej dziecka, świeżo upieczonego kleryka i jego ojca, a także byłego księdza, zakonnika, proboszcza ze zbyt dużymi ambicjami, który odkrywa, że jego decyzja o wstąpieniu do seminarium opierała się na kłamstwie, wikariusza nie radzącego sobie ze swoimi problemami i wielu innych, którzy prawie niepostrzeżenie przewinęli się przez opowiadaną historię.

Druga część przygód księdza Grosera wydaje się nie mieć szczęśliwego zakończenia. Obiektywnie wszystko się wali, ludzie pakują się w sytuacje bez wyjścia. Wiadomo, że nic nie będzie tak jak kiedyś. Ale jest w tej książce nadzieja, że pomimo popełnionych błędów można dalej żyć i, co ważniejsze, być szczęśliwym.
Pierwsza część wydawała mi się lżejsza, bo opisywała rzeczywistość, która funkcjonuje trochę obok mnie, zajmowała się bardziej (ale nie tylko) środowiskiem księżowskim. Tym razem poruszone problemy dotykają życia większości zwykłych śmiertelników.
Tylko ksiądz Groser wydaje się być nienaturalnie nieskazitelny, chociaż i na jego życiorysie zaczynają pojawiać się rysy. Nikt nie jest idealny. Kościół też nie i na szczęście nikt nie próbuje nas czarować, że jest inaczej.

tytuł: Trufle. Nowe przypadki księdza Grosera
autor: Jan Grzegorczyk
rok wydania: 2006
wydawnictwo: Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W DRODZE
numer ISBN: 83-7033-531-4
ilość stron: 344

Komentarze

  1. Bardzo zaintrygowała mnie okładka tej książki. Jak dla mnie ma ona w sobie to coś :) Jeśli chodzi o samą jej treść, to rozważę to na poważnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba już to pisałam, ale mam wielką ochotę na książki Grzegorczyka, a Twoja opinia o drugiej części jeszcze zwiększyła tę ochotę :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Lena173 - To jedno, chyba z trzech wydań tej książki i uważam, że to jest wizualnie najbardziej inrygujące :) Treść polecam, naprawdę wciąga.

    Maya - Cieszę się bardzo, że moja opinia była pomocna. Mam nadzieję, że nie będziesz żałować przecztania książek Grzegorczyka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz