Siostra Faustyna. Biografia Świętej - Ewa K. Czaczkowska

Nastały czasy kiedy coraz mniej dziwimy się spotykając osobę noszącą imię Faustyna. Jestem przekonana, że każdy widział choć przez chwilę i mimowolnie obraz zwany popularnie "Miłosierdzia Bożego", większość z nas ma gdzieś schowaną po szufladach jego małą reprodukcję wręczoną przez katechetkę/księdza/babcie/ciocie z okazji komunii, bierzmowania albo zupełnie bez okazji.
I jakoś tak to wszystko wpisało nam się w krajobraz religijny Polski. Ot, nic nadzwyczajnego: jakaś siostra w czarnym habicie, Jezus na obrazie, modlitwa, święto kościelne.
Ale czy to nie byłoby całkiem bezsensowne i nielogiczne gdyby na milionach obrazków na całym świecie ktoś umieścił portret zupełnie przypadkowej osoby?
Jak można się domyślić osoba nie jest przypadkowa. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że jest wybrana z premedytacją. Przez kogo? Jak to zwykle ze świętymi bywa, przez Boga.
Książka zatem już od samego początku traktuje o czymś niezwykłym, życiu świętej, której życie miało wpłynąć na los niepoliczalnej ilości ludzi. I to w dodatku na ponad 70 lat po śmierci zainteresowanej. Czy to jest w ogóle możliwe?

Po przeczytaniu książki, z czystym sumieniem przyznaję, że choć II wojna światowa pochłonęła większość dokumentów a duża część osób, które zetknęły się ze św. Faustyną zginęły zanim ktokolwiek zdołał spisać ich wspomnienia to biografia jest na swój sposób jedyna w swoim rodzaju. W swojej formie trochę przypominała mi biografię ks. Twardowskiego Ksiądz Paradoks. A to dlatego, że autorka wiele miejsca poświęciła na analizę szczegółów, chociażby ustalanie dokładnej godziny wydarzeń czy rodzaju transportu wybranego przez s. Faustynę. I to jest tej pozycji duży plus i zaleta.
Na temat duchowości, przeżyć mistycznych, przesłania o Bożym Miłosierdziu powstały tyle prac magisterskich, rozpraw doktorskich i habilitacyjnych, broszur, poradników i innych pozycji bardziej lub mniej wartościowych, że zarzut skupiania się na rzeczach przyziemnych nie ma racji bytu w kontekście tej książki. Ponieważ ona miała taka być (przynajmniej odniosłam takie wrażenie). Autorka jest historykiem a nie teologiem duchowości i zajęła się tym na czym się zna, a na co do tej pory nie dość zwracano uwagę.

Więcej dowiemy się o architekturze klasztorów, w których przebywała św. Faustyna, chronologii wydarzeń (każdy rozdział odpowiada miejscom związanym z dzieciństwem i dorastaniem Heleny Kowalskiej a potem placówkom, kolejnym miejscom pracy s. Faustyny) czy o tym jak była postrzegana przez rodzinę, współsiostry, spowiedników i przełożone niż o jej przeżyciach wewnętrznych. Nie oznacza to, że książka pozbawiona jest wzmianek o duchowości, absolutnie nie. I takie fragmenty (dość obszerne) można odnaleźć, jednak trzeba mieć na uwadze, że jest to biografia, będą w niej daty i nawiązania do historii Polski. A że jest to bardzo dobra biografia to czasem można się naprawdę zadziwić ilością zawartych w niej detali.

Ta pozycja wiele tłumaczy, rozjaśnia i zbiera w jednym miejscu rozproszone, znane powszechnie lub tylko wybranym informacje dotyczące życia św. Faustyny Kowalskiej.
Warto po nią sięgnąć, gdyż czasem pomaga zrozumieć pewne fragmenty Dzienniczka, odkrywa fakty, okoliczności wydarzeń. I pokazuje środowisko (albo lepiej: środowiska), w którym funkcjonowała, postaci przychylne i nieprzychylne, stykające się z nią i mające wpływ na rozwój kultu Miłosierdzia Bożego.


tytuł: Siostra Faustyna. Biografia Świętej
autor: Ewa K. Czaczkowska
data wydania: 2012
wydawnictwo: Znak
numer ISBN: 978-83-240-1894-9
ilość stron: 360

Komentarze

  1. Zainteresowałaś mnie swoją recenzją, więc jak będę miała okazję to na pewno pokuszę się o przeczytanie tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od momentu ukazania się biografii, bardzo chciałam ją przeczytać. To ciekawa postać, zachęciło mnie Twoje porównanie do biografii ks. Jana Twardowskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście mając na względzie wszelkie różnice dzielące te dwie postaci. Choć może bardziej styl autorek miał wpływ na to moje, czysto subiektywne, skojarzenie...

      Usuń

Prześlij komentarz