Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

Nasza piękna Solidarność

Obraz
Czasem przychodzi chęć na poczytanie czegoś o ideałach. W dodatku ideałach, które zostały wprowadzone w życie. Padło na Solidarność . I to nie taką abstrakcyjną, daleką, obcą. Ale na tą całkiem bliską, konkretną i całkiem znajomą. Solidarność po poznańsku była mi właściwie nieznana aż do momentu kiedy kupiłam sobie jeden z numerów Kroniki Miasta Poznania . Można w nim znaleźć chyba wszystko o co chciałoby się zapytać. Począwszy od powstania, przez stan wojenny, po czasy współczesne. Znajdują się w nim opracowania historyczne, wspomnienia, analizy oraz zdjęcia i skany dokumentów. Można się dowiedzieć co działo na się Uniwersytecie, w Fabryce Maszyn Żniwnych, w popularnym Cegielskim , jak funkcjonował PZPR w Poznaniu i jakie działania podejmowała poznańska prokuratura wobec Solidarności . To może wydawać się nieciekawe. Przez moment przeszła mi taka myśl przez głowę, że nie warto czytać. Ale po lekturze jestem przekonana, że dzięki tej książce dowiedziałam się wielu interesujących

Szkaplerz wandejski - Halina Popławska

Obraz
Wandea, czy jak kto woli Vendée. 170 000 zabitych, powstanie rojalistyczne w obronie króla i religii, hasło Dieu le Roi . Na to wszystko poświęconych jest: pół strony w podręczniku do historii, 10 minut lekcji i być może jedno pytanie na sprawdzianie. W programie rozszerzonym, nie wiem jak zapatruje się na to podstawa. I nie wiem jak podchodzi do tego tematu nowy, okrojony program nauczania historii... Wandea... To właśnie tu w czasach rewolucji francuskiej doszło do rzeczy niesłychanej: lud przeciwstawił się "rządom ludu" - mieszkańcy Wandei spontanicznie wystąpili przeciwko terrorowi rewolucji. Aby stłumić powstanie wandejskie, popełniono pierwsze w Europie ludobójstwo - przez Wandeę przeszły "piekielne kolumny", które niszczyły po drodze wszystko... A książka, o czym jest? Pewnie jak to powieść historyczna, o wszystkim. Wielka polityka i wielkie wydarzenia połączone z małymi dramatami i małymi zwycięstwami. Znani rewolucjoniści i anonimowi wieśniacy. "Cy

Patron na nasze, szalone czasy.

Obraz
Boży szaleniec, chrześcijanin do szpiku kości, stuprocentowy mężczyzna, chłopak z dobrego domu, wzorowy student, niezastąpiony przyjaciel, turysta górski, dobry organizator. I pytanie: czy te wszystkie określenia można by przypisać jednej osobie... Może jemu: Syn właściciela wielkiego włoskiego dziennika „La Stampa” Pier Giorgio Frassati był żarliwym chrześcijaninem i świadkiem wiary w swoim środowisku. Najistotniejszą część życia poświęcił ludziom ubogim i pokrzywdzonym przez los, studiując równocześnie na wyższej uczelni. Wiara Frassatiego splatała się harmonijnie z jego życiem. Był realistycznym optymistą, we wszystkich zmaganiach zachowywał wielką pogodę ducha. 4 lipca 1925 roku, w wieku dwudziestu czterech lat, zmarł na chorobę Heinego-Medina. 20 maja 1990 papież Jan Paweł II beatyfikował go, przedstawiając światu jako „człowieka ośmiu błogosławieństw”. Jest patronem młodzieży i studentów, ludzi gór oraz Akcji Katolickiej. Zdałoby się, że da się spotkać takiego człowieka i na

Zanim kanonizacja.

Obraz
Do znudzenia powtarzane: przestańcie mi klaskać, zacznijcie mnie słuchać . Ale z drugiej strony, jak można nazywać swoim autorytetem osobę, o której się nic nie wie? Albo się wie niewiele, bo trzeba przyznać, że o Janie Pawle II trudno nie posiadać jakiejkolwiek wiedzy. I nie chodzi mi tu o akcję "wszyscy do encyklik", chociaż, nie oszukujmy się, encykliki wcale nie są takie długie, nudne i trudne w odbiorze. Bywają interesujące. A co najważniejsze, to często właśnie z nich wyciągane są cytaty, którymi jesteśmy zasypywani przy okazji świąt, uroczystości czy nawet wyborów parlamentarnych. Gdyby komuś przeszło przez głowę, żeby choć jeden dokument przeczytać (poza encyklikami są jeszcze adhortacje, listy, konstytucje, homilie i przemówienia) to polecam wersję "za darmo" - Zintegrowaną bazę tekstów papieskich . Jest też wersja "nie za darmo", tutaj faworytem wydaje się być wydawnictwo Znak , dzięki któremu można zostać posiadaczem ładnie i solidnie wydanyc

Jak chodzić na Mszę i nie stracić wiary - Nicola Bux

Obraz
Jednocześnie sianie defetyzmu (chodzenie na mszę grozi utratą wiary!) i głoszenie nadziei (można temu zaradzić!). Książka powstała z głębokiego przekonania, że nieprzestrzeganie prawa liturgicznego, wprowadzanie niewłaściwych „nowości”, wpływa na osłabienie wiary uczestników Mszy św., na rozluźnienie ich duchowej więzi z Kościołem, a nawet w niektórych wypadkach może prowadzić do utraty wiary. Brzmi groźnie. Ale nawet jeżeli nie jest aż tak źle to nie znaczy, że jest dobrze. I o to chodzi autorowi, żeby nie popaść w bylejakość, nie zanudzić wiernych na śmierć i pamiętać o tym, że liturgia to jest sacrum w czystej postaci. Dlatego też najpierw możemy przeczytać o aktualnym stanie rzeczy, dowiedzieć się jakie są tego przyczyny oraz zapoznać się z proponowanymi działaniami, które mają uzdrowić sytuację. Następnie rozdziały o miejscu Eucharystii w Kościele i rozwoju nauczania o liturgii, teologii Eucharystii i kapłaństwie przybliżają krótko historię tych zagadnień. Na koniec autor poda

Kwiat lilii we krwi - Halina Popławska

Obraz
Historia, fakty, daty, wojny i bitwy, dowódcy i bohaterowie - żadnego życia w tym wszystkim. Czy jest ktoś kto nigdy nie pomyślał: a co ze zwykłymi ludźmi, jak żyli, co czuli, czy wielkie wydarzenia wpływały na ich funkcjonowanie, czy wielka historia ich w ogóle obchodziła? Mnie się zdarza dosyć często, dlatego lubuję się w powieściach historycznych. Tym razem pokusiłam się o Kwiat lilii we krwi , a sprawa dotyczy Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Tematem, wokół którego stworzona została fabuła jest postać następcy tronu - Ludwika Karola Burbona, znanego też jako Ludwik XVII. Według oficjalnego przekazu zmarł on, w wieku 10 lat, w 1795 roku, po długim pobycie w twierdzy Temple, jednak istnieje wiele teorii na temat tego co się wydarzyło "na prawdę". Jedną z wersji wydarzeń podsuwa nam autorka powieści. Drugim (wydaje się, że równorzędnym) bohaterem jest Bertran - syn służących w zamku Belcastel, na w pół rewolucjonista. Do tego wojenny, jakbyśmy to dziś powiedzieli, kombatant

Mój brat, Papież - Georg Ratzinger, Michael Hesemann

Obraz
Można by pomyśleć, że sprawa dotyczy promowania siebie z wykorzystaniem sławnego brata. Bo, kto jak kto, ale Benedykt XVI do anonimowych osób nie należy. Ale za to nie znajduje się także wśród ludzi, których biografia jest powszechnie znana. A z drugiej strony, czy to skąd wziął się taki człowiek, który został papieżem nie wydaje się interesujące? Łącząc jedno z drugim (nieznajomość faktów z życia Benedykta XVI z jednoczesną ciekawością i popytem na takie informacje z pierwszej ręki) ksiądz prałat Georg Ratzinger wraz z Michaelem Hesemannem (niemieckim historykiem i publicystą) stworzyli książkę, będącą czymś niezwykłym. A kto naprawdę pomyślał, że jest to próba łatwej autopromocji ze strony papieskiego brata, ten jest w błędzie, gdyż ksiądz prałat jest wyjątkowo skromnym i nie lubującym się w zaszczytach człowiekiem. Z takich bardziej chwytliwych spraw to z pewnością warto wspomnieć o kwestii Hitlerjugend, Wermachtu i II wojny światowej - obok takich tematów trudno przejść obojętni

Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam - Paulo Coelho

Obraz
Leżała na półce, skąd się wzięła - nie wiem. Ale tak leżała i patrzyła. A ja musiałam sięgnąć po jakąś niewymagającą lekturę. Pomyślałam - skoro już tak leży to przeczytam... Tyle razy wytrzeszczyć oczy, ze zdziwienia i bezsilności, co przy czytaniu tej książki to chyba nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło. Normalnie to bym odłożyła tam skąd wzięłam i zapomniała. Ale... Kiedyś chyba wspominałam, że nawet gdybym bardzo chciała odciąć się od tematyki religijnej to nie dam rady, bo prawie każda książka wybierana pod kątem odpoczynku od studiów akurat posiada wątek kościelno-duchowo-metaficzny, nazwijmy to ogólnie. A ta konkretna to aż w nadmiarze. Poczynając od ubóstwienia Matki Bożej i utożsamiania jej z jakąś boginią wody, poprzez dziwne zbiegi okoliczności, które mają być dziełem opatrzności oraz człowieka będącego klerykiem a jednak prowadzącego całkiem świecki tryb życia aż po moc uzdrawiania, którą można sobie oddać jeżeli zaczyna nam przeszkadzać w życiu. A i jeszcze było coś o

Tajemnica starego browaru - Krzysztof Smura

Obraz
Powiem wprost, jeżeli ktoś jest z Poznania to na niewiele się zda moja opinia. Po prostu dla poznaniaka to lektura obowiązkowa. A dla reszty świata? Dla reszty świata to jak już kto lubi. Przede wszystkim fabuła nie jest ani trochę zaskakująca (zwłaszcza kiedy zajrzy się do materiałów zamieszczonych na końcu książki), postaci nie są zbyt wyszukane, w ogóle takie sobie. Ale... ale trzeba zaznaczyć, że historia została zbudowana na faktach (autentycznych!) i przy okazji wyszlifowana i wzbogacona. Dlatego też podeszłam do pozycji z odrobinę przymkniętym okiem, bo trudno jest napisać coś ekstra, jeśli fabuła jest gotowa a trzeba dopisać dialogi i opisy przyrody. Do sedna. Chodzi o zbrodnię. Zabójstwo z zimną krwią. Co ważne w Poznaniu, w starym browarze (tak, tam gdzie teraz znajduje się centrum handlowe). Znajdują martwego, zimnego trupa w podziemiach. Lata 30. w pełni. Zagadkę starają się rozwiązać policjant i dziennikarz. Nie zabraknie wątku miłosnego. Pojawia się konflikt rodzinny.

Ach! W tym Poznańskiem... - Edward Pieścikowski

Obraz
Dobrze wiedzieć gdzie się mieszka. Jeszcze lepiej być z tego faktu dumnym. A najlepiej to zdawać sobie sprawę dlaczego. Można dlatego, że to kolebka państwowości polskiej na przykład. Ale to takie banalne, że warto szukać dalej i głębiej, do kultury literackiej się dokopując chociażby :) Może odstraszać fakt, że to praca profesora uniwersytetu, ale po przeczytaniu wstępu strach mija bo to na prawdę świetna pozycja o literatach w XIX, pobycie w Wielkopolsce Mickiewicza, Słowackiego, Kasprowicza i Przybyszewskiego. Związkach z Poznaniem Sienkiewicza, Konopnickiej, Prusa... W książce zostało zawarte życie kulturalne poznańskiego w pigułce. Pochłonęłam ją w zastraszającym tempie. Oprócz zebrania wiadomości o czasopismach, drukarniach i księgarniach na terenie Poznania i okolic można znaleźć w niej takie smaczki jak opis skandalu na deskach teatru, kiedy to aktorka Helena Kirkorowa (występująca pod panieńskim nazwiskiem Majewska), chcąc poruszyć swego kochanka Władysława Syrokomlę (Lud

Niebo dla średnio zaawansowanych - Szymon Hołownia, Grzegorz Strzelczyk

Obraz
Są książki dobre. A dobre są dlatego, że dobrze, że są :) Choć w tym przypadku można ze spokojem stwierdzić, że mogło być lepiej. I nie twierdzę tak, bo posiadam nieograniczoną wiedzę na tematy tzw. ostateczne, ale dlatego, że dbałość o dobre przygotowanie pana Hołowni jest powszechnie znana. A i dorobek ks. dr. Strzelczyka robi wrażenie. Zwykle po przeczytaniu czegoś autorstwa Szymona Hołowni piałam z zachwytu albo przynajmniej byłam zadowolona z wyboru lektury, tym razem coś poszło nie tak. Ale co? Miałam wrażenie, że niebezpiecznie odchodzi się w niej od głównego tematu i krąży po bezdrożach. Może i zabawnych, ale w dużej mierze niewiele wnoszących do wiedzy czytelnika. Rozumiem, pierwotnie był to program telewizyjny, który rządzi się swoimi prawami, więc to może to jest przyczyną mojego niewielkiego (ale zawsze) niezadowolenia. Wracając do tego, że to dobra książka. Jest zapotrzebowanie na takie pozycje, gdyż ludzie interesują się tym co tajemnicze. A śmierć i "życie po śm

Kościelna wiosna - bp Grzegorz Ryś

Obraz
Pytanie, czy istnieje alternatywa dla medialnego przekazu dotyczącego Kościoła w Polsce, może wydawać się nie na miejscu. Bo jedni powiedzą, że to oczywiste, że istnieje. A inni stwierdzą, że media pokazują jak jest i już. A ja myślę, że takie pytania warto zadawać, bo można znaleźć takie pozycje jak Kościelna wiosna . Wiadomo, spis treści można przeanalizować i dojść do wniosku, że nie warto. Bo coś tam o tym, że parafia to mój dom, że sobór, synody, celebracja i powtórne narodziny. Czyli na pierwszy rzut oka wszystko po staremu. A jeżeli ktoś powie, że inaczej nie będzie? No to jak? Albo alternatywa i wiosna. Albo tradycja i brak zmian. A gdyby tak jedno i drugie? Ksiądz biskup Ryś w wywiadzie prowadzonym przez panią Krystynę Strączek trochę miesza nam w dotychczasowym sposobie patrzenia na Kościół. Mówi o tym, że księdzu potrzebna jest wspólnota. Pokazuje różnorodność "oferty" jaką Kościół daje wiernym (i niewiernym też :) ), opowiada o tym jak funkcjonuje Neokatech