Pseudonim Anoda

Tym razem nie książka (których jeszcze sporo czeka na opisanie), lecz spektakl Teatru Telewizji. Zasadniczo lubię Teatr Telewizji, zwłaszcza gdy prezentuje wydarzenia historyczne i prawdziwe historie.
Tym razem zwróciłam uwagę na Pseudonim Anoda. Z prostego powodu, prowadzę drużynę w szczepie (jednostce skupiającej kilka drużyn), której patronem jest właśnie tytułowy Anoda - Jan Rodowicz. A ja mam przeprowadzić wieczornicę o nim, postanowiłam się więc odpowiednio przygotować.
Zgromadziłam o nim tyle informacji, że będę chyba mówiła przez cały wieczór ;)
Pokrótce był porucznikiem AK, uczestnikiem akcji pod Arsenałem i Celestynowem oraz powstania Warszawskiego, przeżył wojnę, studiował architekturę, został zakatowany przez funkcjonariuszy UB, zginął w wieku 26 lat.

Fantastyczną sprawą jest, że można go obejrzeć na YouTube. Oraz, że podzielony jest na odcinki, zawsze można odłożyć oglądanie kolejnej części na później :)

Jeśli ktoś nie lubi historii pewnie się nie przekona, mi przypadł do gustu. Nie jest ani za długi, ani przegadany. Wszystkie elementy się równoważą. Nie ma też smutnego patriotyzmu a jedynie historia opowiedziana bez zbędnego patosu.











Komentarze