Bóg filozofów i Bóg Jezusa Chrystusa - bp Marek Jędraszewski

Czytanie idzie mi nie najlepiej. Przygotowania do obozu i dylemat dotyczący wyboru drugiego kierunku studiów doskonale zajmują mi czas wolny.
Dlatego dzisiaj jeszcze jedna lektura filozoficzna.
To taka niepozorna książeczka, do której zabierałam się dość długo. Długo jak na możliwości jakie miałam. Gdyż pozycja ta wydana w tym roku pojawiła się w bibliotece w kwietniu, o ile dobrze pamiętam, a egzamin odbył się w połowie czerwca.
Leżała sobie spokojnie na parapecie i czekała na odpowiedni moment.

Na pierwszy rzut oka jest ona w pewnym sensie podobna do poprzednich książek tego autora, które czytałam, aby przygotować się do egzaminu, gdyż ma formę krótkich esejów, przemyśleń, rozważań. W każdym razie nie jest do szpiku kości naukowa i można ją czytać bez strachu, że nie zrozumie się połowy wywodu. Co nie oznacza, że autor takowych nie ma na swoim koncie, ma i właśnie tego się obawiam, że przyjdzie moment, w którym będę musiała po nie sięgnąć... ;)

Pokrótce: książka dzieli się na cztery części. Pierwsza jest wprowadzeniem w epokę oświecenia i jej filozofię, którą autor w dalszych częściach zestawia z myślą chrześcijańską i nauczaniem Kościoła. Omówiony został racjonalizm i prymat rozumu oraz potrzeba nowej racjonalizacji.
Dalej mowa jest o Bożej Opatrzności w rozumieniu filozofów starożytnych, pogańskich oraz teologów i filozofów chrześcijańskich.

Najciekawszą jednak częścią wydaje mi się ta o cierpieniu w świetle przekonania o istnieniu Boga.
Ten rozdział został oparty na przykładzie jednej z największych katastrof w historii Europy-trzęsienie ziemi w Lizbonie w 1755 roku. I korespondencji Jana Jakuba Rousseau i Voltaire'a. Potem następuje przedstawienie dyskusji na temat zła w epoce oświecenia i dzisiaj.
Analiza poglądów Pascala i Marcela służy pokazaniu chrześcijańskiego spojrzenia na zło i cierpienie a porównanie Malagridy i Benedykta XVI jest pretekstem do tego, aby zastanowić się czy cierpienie jest karą jaką Bóg zsyła na ludzi czy konsekwencją ich złych wyborów.
Na koniec tego rozdziału autor przywołuje nauczanie Jana Pawła II, mówiące o zbawiennym charakterze cierpienia.

W ostatniej części mowa jest o pięknie. W myśli oświecenia, czyli w wykonaniu Jana Jakuba Rousseau oraz Voaltaire'a a także w odsłonie XX-wiecznej, gdzie za przykład posłużył dramat Karola Wojtyły Brat naszego Boga.

To nie jest chyba bardzo wymagająca lektura, do czytania której potrzeba jest odpowiednia atmosfera, cisza i wyjątkowe skupienie. Zasadniczo czytałam ją w tramwaju i wszędzie gdzie tylko się dało.
Warto przeczytać, można się dowiedzieć czym różni się racjonalistyczne, oświeceniowe spojrzenie na świat od spojrzenia religijnego, chrześcijańskiego, nie odrzucającego przy tym rozumu.

tytuł: Bóg filozofów i Bóg Jezusa Chrystusa
autor: bp Marek Jędraszewski
data wydania: 2011
wydawnictwo: Uniwersytet im. Adama Mickiewicza Wydział Teologiczny
numer ISNB: 978-83-61884-15-6
ilość stron: 170

Komentarze

  1. Lubię książki z wątkami filozoficznymi czy duchowymi, więc czemu nie:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji do czytania książki z wątkiem filozoficznym, a brzmi zachęcająco. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz