Kościół w burzliwych czasach - Alfons Józef Skowornek

Kiedy mam mało czasu a chcę powiedzieć coś o tej książce z reguły używam sformułowania: to ta książka, w której autor udowadnia, że kobiety powinny być diakonami stałymi. Niekiedy potem dodaję (aby uspokoić rozmówcę), że nie posiada ona Impripmatur tudzież nihil obstat. Nie ma zatem błogosławieństwa władzy duchownej...
Wychodząc z założenia, że książek nie należy się bać, a może trochę też dlatego, że nie szczególnie zwracałam uwagę na odpowiednie pozwolenia i aprobaty, postanowiłam włączyć ją do bibliografii we wspomnianej już pracy semestralnej.
Niestety z braku innego narzędzia wszystkie potrzebne fragmenty zaznaczałam długopisem, w dodatku w rytm "pędzącego" pociągu relacji Przemyśl - Poznań (tak, to ten sam pociąg co w reklamie jakiegoś środka farmakologicznego, który ma działać aż do Krakowa!). W wyniku czego została oszpecona (ale tylko trochę, gdyż okazała się prawie całkowicie nie przydatna przy pisaniu pracy).

Za to okazała się ciekawa. Nie tylko z powodu teorii dotyczącej diakonów stałych, choć jest ona poparta argumentami, z którymi niełatwo się dyskutuje, zresztą ta sprawa zajmuje raptem 8 stron w liczącej tychże 240 książce.

Jak to zwykle bywa w takich pozycjach zaczynają się one historycznym wprowadzeniem i tak jest tym razem. Autor analizuje strukturę (jeśli o takiej można w ogóle mówić) pierwotnego Kościoła, poprzedzając ją opisem wspólnoty uczniów gromadzących się wokół Jezusa Chrystusa. Opiera się przy tym na informacjach dostarczanych przez Pismo Święte.
Następnie omawiany jest Kościół jako Lud Boży w relacji do różnych popularnych tudzież ważnych spraw i problemów współczesnego (i nie tylko) świata. Kościół jako znak w świecie, w historii, odpowiedzialny za zbawienie rządzący się swoimi prawami.

Im dalej tym bardziej kontrowersyjnie, chociaż ostatnio trudno napisać lub powiedzieć coś naprawdę szokującego czego nikt wcześniej jeszcze nie wymyślił. Rozdział o Kościele jako wspólnocie w dużej mierze zajmuje się biskupami, kapłanami i diakonami jako przykładem trójstopniowego urzędu, w którym realizuje się idea communio. To ten moment z diakonatem Kobiet.
Potem następuje przejście do idei ekumenicznych, jednego Kościoła a zarazem wielu Kościołów (lub kościołów, jak kto woli). Opis poszczególnych, największych Kościołów chrześcijańskich. Rozwój organizacji, stowarzyszeń, ruchów ekumenicznych oraz ich relacja z Kościołem Katolickim, który z pewnych względów (omówionych) podchodzi to takich przedsięwzięć z dystansem.

Na koniec przedstawione zostały różne modele jedności kościelnej (uwzględniające różne denominacje), sam autor opowiedział się za pluralistyczną koncepcją Kościoła otwartego na dialog ze światem

No i wisienka na torcie. Sobór Watykański II i jego reformy jeszcze nie zostały wprowadzone w życie. A w ogóle to źle je zrozumiano i wypaczono. Więcej: to chrześcijaństwo się jeszcze na dobre nie zaczęło! Nie miało bowiem żadnych szans, by się rozwinąć.

Nie jest to wykład nauczania Kościoła Katolickiego, ale też nie jest to herezja. Po prostu przemyślenia, wnioski na temat sytuacji w jakiej znajdują się chrześcijanie i próba znalezienia odpowiedniego rozwiązania, najlepszego dla wszystkich.
Dla mnie odrobinę za dużo różnych zagadnień w jednej (stosunkowo cienkiej) książce. Czułam pewien niedosyt, bo nie do końca zrozumiałam pewne kwestie.
I wstęp/notka na okładce nastawiły mnie na odrobinę coś innego niż znalazłam w środku.

tytuł: Kościół w burzliwych czasach
autor: ks. Alfons Józef Skowronek
data wydania: 2007
wydawnictwo: Towarzystwo WIĘŹ
numer ISBN: 978-83-60356-23-4
ilość stron: 248

Komentarze

  1. W większości przypadków, męczą mnie tego typu książki, więc raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz