Top 10 - Książki, które powinny doczekać się swojej ekranizacji

Zasadniczo nie oglądam filmów a większość ekranizacji książek (zwłaszcza lektur) po prostu nie przypadła mi do gustu. Nie chodzę do kina a przed telewizorem wytrzymuję najwyżej 20 minut po czym zupełnie nieświadomie wychodzą do kuchni/swojego pokoju/łazienki zapominając o tym, że w ogóle oglądałam jakiś film...
Ale jest kilka książek, które chętnie zobaczyłabym na ekranie (tylko błagam w odcinkach!).

Kolejność miejsc absolutnie przypadkowa. Jak mi się przypomniało tak wpisałam.

Ksiądz Rafał
i Ksiądz Rafał: Niespokojne czasy
- Wiem, że jest już Ojciec Mateusz (i jego pierwowzór Don Matteo), od kilku lat można oglądać Plebanię. Był Detektyw w sutannie, U Pana Boga w ogródku oraz mnóstwo filmów fabularnych o przygodach księży (nie tylko katolickich, żeby wspomnieć choćby serial Siódme niebo). Można stwierdzić - wystarczy. Mimo wszystko będę się upierać, że Rafał Nowina zasługuje na to, aby go pokazać (z naciskiem na POKAZAĆ). Ale mniejsza o niego, nie przepuściłabym okazji na popatrzenie sobie na wiejskie krajobrazy, stary kościół, pola, łąki, ogródki i las.Chętnie posłuchałabym gry Antoniego na organach, zobaczyła jak zwiedza Paryż. Och... pomarzyć można ;)


Moc i chwała - To byłoby raczej kino psychologiczne, pewnie zabrakłoby w nim mnóstwa scen walki, wartkiej akcji. Książka napisana jest w tak plastyczny sposób, że nie byłby większego problemu, aby stworzyć na jej podstawie scenariusz. Prawdę mówiąc ciekawa jestem jak autor pokazałby Meksyk oraz jak wplótłby do opowiadanej historii retrospekcje. A historia, historia jest bardzo ciekawa i niejednoznaczna...






Bitwa o Monte Cassino - Z moich informacji wynika, że takiego filmu jeszcze nie ma. Jeśli jest to chętnie go zobaczę. Powstało mnóstwo wartościowych materiałów filmowych o tej bitwie. W dużej mierze są to reportaże, dokumenty, wspomnienia. A mnie brakuje czegoś co by te filmy uzupełniło, dobrej fabuły. Nie filmu kręconego na szybko, aby był. Ale czegoś, gdzie będzie można docenić kunszt artystyczny - scenarzysty, reżysera, scenografa i aktorów. Polacy zawsze mieli problem z pokazaniem własnej historii na ekranie, bardzo rzadko zdarza się, że jakiś historyczny film polskiej produkcji mnie zachwyci. Mimo wszystko wierzę, że kiedyś doczekam się ekranizacji książki Wańkowicza.



Królowa deszczu - Nie dość, że niebanalna historia to jeszcze afrykańskie krajobrazy. Tajemnicze rytuały, wioski w środku buszu, magia, czary. I miłość, przyjaźń, zabójstwo, fałszywe oskarżenia, tajemnice w przeszłości. Tu coś się dzieje i do końca nie wiadomo kto jest kim, kto jest winny a kto został pochopnie oskarżony.








Pandrioszka - Dlaczego? Bo film o kobiecie, która trafiła do Czeczenii i nie do końca zachowuje się tak jak kobieta w Czeczenii powinna się zachowywać jest ciekawa. To tak jak w przypadku Bitwy o Monte Cassino, jest dużo filmów, ale wszystkie jednego rodzaju. A może dobrze byłoby nakręcić film fabularny o przygodach Polki w Moskwie i jej działalności tuż po wojnie w Czeczenii. Tylko czy ktokolwiek będzie chciał wyłożyć pieniądze na taki projekt...? I czy byłby on politycznie poprawny?




Ruski ekstrem - Jak wyżej. Tyle, że w tym wypadku w Moskwie ląduje Niemiec. Szykuje się prawdziwa masakra. To nie jest książka opowiadająca zmyślona historię, to pamiętnik/reportaż/przewodnik. Ale film mógłby pobić książkę. W końcu nie ma to jak pokazać to czym Rosja jest, jak wygląda. Tylko zapachu nie da się przekazać przez ekran, ale grymas na twarzy przemawia bardziej niż akapit w książce. Filmów dokumentalnych o Rosji jest mnóstwo (i jeszcze milion nie wykorzystanych tematów), ale mi się marzy film fabularny. Właśnie o Niemcu, który przyjechał do rosyjskiej stolicy za swoją młodzieńczą miłością a potem zostaje w niej na dłużej...

Komentarze

  1. Mam bardzo ciekawe preferencje czytelnicze :D
    Żadnej z tych książek nie czytałam, ale nabrałam ochoty na ,,Pandrioszke,, i ,,Ruski ekstrem,, :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wańkowicz znalazł się i u mnie, tyle że z "Zielem na kraterze" :) Reszty Twoich typów jeszcze nie czytałam, ale przymierzam się do "Pandrioszki". Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobnie jak Biedronka nie znam żadnej z w/w pozycji, ale muszą być wyjątkowe i warte uwagi, skoro jednak dla nich chcesz zrobić wyjątek :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz