Top 10 - Bohaterowie książek, z którymi chciałabym się zaprzyjaźnić

Tym razem nie będzie dziesięciu szczęśliwców. Prawdę mówiąc rzadko kiedy czytając książkę stwierdzam, że ten bohater to równy gość. Częściej jestem skłonna utożsamić się z jakąś z postaci. Ale to wcale nie oznacza, że chciałabym się przyjaźnić. Z samym sobą! Nigdy w życiu ;)

Robinson Kruzoe - takie przyjaciela chyba każdy by chciał mieć. Dzwonisz do niego i mówisz, że kran się zepsuł a on przyjeżdża, naprawia i w ramach promocji przywozi świeże mleczko kokosowe... Problem w tym, że nosiłoby go po świecie. Ale czego nie wybacza się przyjaciołom ;)

Rafał Nowina - wiadomo, ksiądz. Ale nie tylko. Gotuje, ujeżdża konie, rozmawia ze zwierzętami, zna się na uprawie roli, umie dojść do porozumienia z każdym. Nie jest karierowiczem, zawsze każdego wysłucha i nigdy w nikogo nie zwątpi. Ideał!

Kate i Annah - bohaterki książki Królowa deszczu. Kate to tak bardziej moja rówieśniczka, Annah mogłaby być moją matką. W ostateczności obie doceniły wartość relacji międzyludzkich, nauczyły się, że nie można niczego zamiatać pod dywan. Mądre kobiety. Takie lubimy :)
Dodatkowo element przetrwania w afrykańskiej dziczy działa bardzo przekonująco, żeby to je właśnie wyróżnić.

Zofia - odczuwam do niej sympatię. Ot, tak po prostu. Nie ukrywam jednak, że liczyłabym na dużą pomoc w dziedzinie filozofii. Filozofia to nie jest mój ulubiony przedmiot, zdecydowanie. A jeśli rozmawia się o niej z kimś sympatycznym to z pewnością staje się dużo bardziej przyswajalna :)

Wilhelm z Baskerville - Sherlock Holmes w habicie! To by w sumie wystarczyło. Rozsądny, przenikliwy, inteligentny, umysł analityczny. Rozwiązał by każdą zagadkę. Mógłby mi pomagać szukać kluczy na przykład... No i rudy. Bardzo lubię ten kolor włosów :)

Komentarze

  1. Wilhelm z Baskerville jest świetny:D Bardzo podobał mi się film, a książki jeszcze nie czytałam, ale muszę nadrobić. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, ostatnia propozycja spodobała mi się :) Poprzednich niestety jeszcze nie znam.

    A nie, znam Robinsona Kruzoe przecież! Ale słabo się pamiętamy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz