Pandrioszka - Krystyna Kurczab-Redlich

Wystarczyło, że tematem książki jest Rosja. Wiedziałam, że warto będzie ją przeczytać. Tak też było :)

Smutna matrioszka, którą strach otworzyć. Istna z niej puszka Pandory. Tytułowa Pandrioszka. Taka jest Rosja. Mimo tego, że opisywane wydarzenia miały miejsce w latach 90-tych, niewiele się w niej zmieniło. Ot, więcej luksusowych aut na ulicy i więcej uprzywilejowanych grup, stojących ponad prawem. To o tyle wartościowa książka, że opowiada o czasach, które dla wielu są odległą przeszłością. Na przykład dla mnie. W czasie wojny w Czeczenii miałam około 5 lat. Niewiele więc mogę pamiętać, zwłaszcza, że od dziennika wolałam dobranockę...

Ale zanim o wojnie. Książka zaczyna się od opisu codziennego życia w Moskwie. Niektórych moich znajomych pewnie oburzyły by warunki mieszkaniowe w standardowej moskiewskiej kamienicy. Nieprzyjemny zapach, brud, śmieci, mało przyjacielsko nastawieni sąsiedzi (w porównaniu z warunkami na dalekiej wsi, w części azjatyckiej Rosji to mimo wszystko luksus). Ponadto biurokracja. Papiery, papierki, dokumenty, podpisy, decyzje, wnioski, zgody, pieczątki. Do zwariowania. Aż człowiekowi się odechce, aż przestanie się starać, aż do zaniecha działania.
Ciekawe jest studium (amatorskie) psychiki rosyjskiego człowieka. Ponoć to wina specjalnego genu strachu. Żadnych buntów, rewolucji, wykłócania się o swoje. Wiadomo, to jest Rosja. Tam zawsze jest inaczej. Nie warto nawet próbować zrozumieć. Jest jak jest, zawsze może być gorzej, więc lepiej się nie wychylać. Moją uwagę przykuł opis zachowań tzw. inteligencji. Trudno mówić tu o dobrym wychowaniu, czasem nawet robi się niesmacznie. Ale do teatru chodzą. Masowo.
I ponoć zaczęli uczęszczać do cerkwi, może nawet nie rozumieją po co i dlaczego. Religia i wiara jest czymś obcym, ale jednocześnie pociągającym. A jak nie prawosławie to czary i wróżki. Zabobony, przesądy. W coś trzeba wierzyć.

To jest niesamowity kraj. Z jednej strony piękny i wspaniały. Ludzie są gościnni i sympatyczni. Z drugiej strony wszechobecna bieda, kombinacje, strach, nieludzki system. Nie wiadomo, czy kochać, czy się bać.
A bać się można zacząć. Zwłaszcza w czasie czytania reportażu z Czeczenii. Opis krajobrazu po walkach, nalotach, bombardowaniach. Historie więzionych Czeczenów, tortury, szantaże. Historie kobiet, które szukają synów i mężów. Wybory, próba normalizacji. Powiązania, interesy, zepchnięcie na margines.
Do tego wszystkiego polityka. Jakby zupełnie nie brano pod uwagę tego co się dzieje z jakimś małym narodem. Jakby śmierć tylu ludzie nie była ważna.

Książka jest napisała ładnie. Choć opowiada o rzeczach raczej nieprzyjemnych. To jest taki prawie poetycki styl, odrobinę chaotyczny.
Bardzo przypadła mi do gustu. Polecam!

tytuł: Pandrioszka
autor: Krystyna Kurczab-Redlich
data wydania: 2008
wydawnictwo: Rebis
numer ISBN: 978-83-7510-230-7
ilość stron: 304

Komentarze

  1. Sama nie wiem czy książka spodobałaby mi się. Spróbuję jeśli będę miała możliwość przeczytania jej, aczkolwiek wątpię że wytrwam. :)
    Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że z tej książki dużo można się dowiedzieć o Rosji, co zdecydowanie jest plusem. Być może kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz