Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2011

Wstyd i hańba...

Obraz
...mi. Przez minione dwa tygodnie nie przeczytałam ani jednej książki. Jest mi z tym źle. Zamierzam nadrobić. I czytanie, i pisanie recenzji. W dodatku pogoda nie dopisała, przez cały obóz aniołki siusiały nam na główki, darowane nam zostały 4 ciepłe dni (w tym dzień wyjazdu i przyjazdu). Tyle mi przyszło z wyjazdu na Mazury, przemoczone i pachnące stęchlizną ubrania ;) Mój jedyny dylemat to na razie jedynie wybór książki z ogromnego stosu pozycji czekających na swoją kolej :)

Woda, niebo, las...

Obraz
Na dwa tygodnie opuszczam moje fantastyczne miasto i zamieniam je na Mazurski las. Zabieram ze sobą zaledwie 2 książki. Skromnie, ale wiem, że czasu na więcej nie wygeneruję a dźwigać dodatkowego ciężaru nie ma sensu. Obóz harcerski ma to do siebie, że dzień maksymalnie wypełniony jest zajęciami, wieczorem wszyscy padają na pyszczki, zwłaszcza gdy te zajęcia prowadzą :) Po powrocie czeka mnie wprowadzanie planów w życie: czytanie, powtarzanie i przyswajanie łaciny (ku mojej rozpaczy jedyna ocena poniżej 4,5 w moim indeksie! O zgrozo!) oraz odświeżanie rosyjskiego w związku z podjęciem studiów na kierunku wschodoznawstwo (co prawda nie wiem jeszcze jak pogodzę ze sobą dwa, zupełnie różne, kierunki, ale na razie mam wakacje :) ). Czeka mnie las, woda, czyste niebo, zbiorowe żywienie i brak Internetu, jeśli nie postanowię tam zostać na zawsze to wrócę za dwa tygodnie :)

Tischner: życie w opowieściach - Witold Bereś, Artur Więcek

Obraz
Premiera filmu Tischner: życie w opowieściach odbyła się 24 października 2008 roku. Telewizja wyemitowała go 2 i 3 listopada. Do kin trafił 8 grudnia. Ale Tischner – życie w opowieściach to także książka o księdzu, który mówił, że najpierw się jest człowiekiem, później filozofem a dopiero na końcu księdzem. Chodzi w niej o spotkanie z drugim człowiekiem, o to, co było motywem przewodnim filozofowania ks. Tischnera. Książka ta powstała na bazie filmu dokumentalnego, składającego się z wypowiedzi rodziny, przyjaciół, znajomych i współpracowników księdza oraz materiałów archiwalnych, zawierających fragmenty programów telewizyjnych z udziałem Józefa Tischnera. Jednak nie jest to zwykły dokument i zwykła książka, ma w sobie coś, co zachwyca, skłania do zadumy. Może to widoki polskich Tatr, a może obecny w wypowiedziach bohaterów zachwyt nad pięknem, który charakteryzował życie księdza Tischnera. Na pewno wielkim walorem tej książki jest brak patosu. Jej bohater nie był człowiekiem nada

Kościół dla średnio zaawansowanych - Szymon Hołownia

Obraz
To chyba nie miał być Kościół na wesoło. To miał być po prostu Kościół. Podany w trochę bardziej przystępnej formie. Książkę przeczytałam już dosyć dawno, ale dopiero teraz mogę porównać jej treść z realiami. I cóż mogę powiedzieć? Że jest genialna. Myślę, że dobrze by było gdyby każdy nazywający siebie katolikiem sobie ją przeczytał. Oczywiście nie jest to wyciąg z katechizmu. Porównałabym to bardziej do krótkiej instrukcji obsługi instytucji Kościoła. Każdy ma w swojej głowie kilka (ja mam akurat kilkaset) takich pytań, które zwyczajnie głupio zadać. Zwłaszcza jeśli jest się w mojej sytuacji a pytania dotyczą jak nic katolickiej wiary. Odpowiedzi na niektóre można znaleźć w Kościele dla średnio zaawansowanych . Osobiście przywiązałam się do definicji (niezwykle malowniczej!) katechetki . Wzruszyłam się wręcz, płacząc rzewnymi łzami podczas czytania. Ze śmiechu oczywiście. Choć po czasie przyszła smutna refleksja, że tu jednak nie ma się z czego śmiać, gdyż opisywane przypadki w

Bóg filozofów i Bóg Jezusa Chrystusa - bp Marek Jędraszewski

Obraz
Czytanie idzie mi nie najlepiej. Przygotowania do obozu i dylemat dotyczący wyboru drugiego kierunku studiów doskonale zajmują mi czas wolny. Dlatego dzisiaj jeszcze jedna lektura filozoficzna. To taka niepozorna książeczka, do której zabierałam się dość długo. Długo jak na możliwości jakie miałam. Gdyż pozycja ta wydana w tym roku pojawiła się w bibliotece w kwietniu, o ile dobrze pamiętam, a egzamin odbył się w połowie czerwca. Leżała sobie spokojnie na parapecie i czekała na odpowiedni moment. Na pierwszy rzut oka jest ona w pewnym sensie podobna do poprzednich książek tego autora, które czytałam, aby przygotować się do egzaminu, gdyż ma formę krótkich esejów, przemyśleń, rozważań. W każdym razie nie jest do szpiku kości naukowa i można ją czytać bez strachu, że nie zrozumie się połowy wywodu. Co nie oznacza, że autor takowych nie ma na swoim koncie, ma i właśnie tego się obawiam, że przyjdzie moment, w którym będę musiała po nie sięgnąć... ;) Pokrótce: książka dzieli się na

Pseudonim Anoda

Obraz
Tym razem nie książka (których jeszcze sporo czeka na opisanie), lecz spektakl Teatru Telewizji. Zasadniczo lubię Teatr Telewizji, zwłaszcza gdy prezentuje wydarzenia historyczne i prawdziwe historie. Tym razem zwróciłam uwagę na Pseudonim Anoda . Z prostego powodu, prowadzę drużynę w szczepie (jednostce skupiającej kilka drużyn), której patronem jest właśnie tytułowy Anoda - Jan Rodowicz. A ja mam przeprowadzić wieczornicę o nim, postanowiłam się więc odpowiednio przygotować. Zgromadziłam o nim tyle informacji, że będę chyba mówiła przez cały wieczór ;) Pokrótce był porucznikiem AK, uczestnikiem akcji pod Arsenałem i Celestynowem oraz powstania Warszawskiego, przeżył wojnę, studiował architekturę, został zakatowany przez funkcjonariuszy UB, zginął w wieku 26 lat. Fantastyczną sprawą jest, że można go obejrzeć na YouTube. Oraz, że podzielony jest na odcinki, zawsze można odłożyć oglądanie kolejnej części na później :) Jeśli ktoś nie lubi historii pewnie się nie przekona, mi przy

Edyta Stein: filozof i łaska wiary - bp Marek Jędraszewski

Obraz
Niby lektura a zaciekawiła mnie. Do tego stopnia, że przeczytałabym ją nawet gdyby to nie było konieczne (jeśli tylko dowiedziałabym się o jej istnieniu). Jak sam tytuł mówi, książka traktuje o Edycie Stein. Po tytule można też byłoby spodziewać się też wykładu poglądów filozoficznych głównej bohaterki. Nie tym razem. Strasznie fascynuje mnie podejście bp Jędraszewskiego, który najpierw analizuje dogłębnie życiorys filozofa, aby potem wyciągnąć z niego odpowiednie wnioski i, bardzo często, zrozumieć lepiej jego poglądy. Książka ta jest więc trochę biografią, trochę opisem duchowej drogi, trochę pozycją filozoficzną. I te elementy pięknie się równoważą. Autor jest wybitnym filozofem a do tego ma zacięcie historyczne (to jest pewne, nie każdy napisałby liczące ponad 1000 stron opracowanie na temat biskupa Baraniaka ). Najbardziej przemówiły do mnie rozdziały poświęcone korespondencji jaka nawiązała się pomiędzy Romanem Ingardenem a Edytą Stein. Ingarden, tak jak Stein był uczniem Hu

Przypadki Robinsona Kruzoe - Daniel Defoe

Obraz
Tak jak obiecałam tak przeczytałam. Mam mieszane uczucia, ale może tak to już jest kiedy czyta się książkę napisaną dla dziesięciolatków :) Fabuła jest większości znana. Bo Robinson Kruzoe to taka książka, o której się słyszało, której bohatera się zna. Po prostu trzeba wiedzieć kto to był. Ku mojemu zdziwieniu większość moich wyobrażeń o Robinsonie i jego wyspie delikatnie mówiąc mijała się z prawdą o ich obrazie rzeczywistym (oczywiście w ramach fikcji literackiej). Do tej pory myślałam, że ten Robinson to taki buszmen, który wylądował na bezludnej wyspie, trochę się urządził, znalazł biednego Piętaszka, żeby się nim wysługiwać. Potem jakimś cudem wrócił do swojej ojczyzny, gdzie "robił" za lokalną gwiazdę i "umilacz" chłodnych, deszczowych (a są w Anglii jakieś inne? ;) )wieczorów. Otóż nie do końca. Owszem Robinson ląduje na bezludnej wyspie, ale najpierw (przez 1/3 książki) pływa po świecie i ima się różnych profesji. Przez jakiś czas jest też niewolnikiem

Bóg: życie i twórczość - Szymon Hołownia

Obraz
Treść tej książki została opisana na różne sposoby i ujęta z wielu stron. A pan Hołownia jest coraz bardziej rozpoznawalnym autorem. Prawie każdy wielbiciel czytania, o nim i o jego książkach słyszał cokolwiek. Z ciekawości i sympatii to autora przeczytałam poprzednie pozycje, więc i po tę sięgnęłam i z maleńkim opóźnieniem przeczytałam. Wiadomo porywanie się na tworzenie biografii Boga odrobinę wykracza poza normalne ludzkie zachowania. Takie postawienie i zaprezentowanie sprawy bardzo ładnie powiększa grono potencjalnych czytelników, robi odpowiednie wrażenie i nawet trochę szokuje. Pięknie, nic tylko sprzedawać książki. Otwiera się więc takową i nie znajduje się nic (no, prawie) czego można by się spodziewać po biografii Boga. Szkoda. Bo najpierw trzeba było przeczytać tudzież posłuchać wypowiedzi samego autora, który stwierdzając, że w czasie jej pisania wjechał na tzw. rondo poznawcze raczej nie ogłasza powstania nowej teorii, religii czy treści prywatnego objawienia. Jest po p

Kościół w burzliwych czasach - Alfons Józef Skowornek

Obraz
Kiedy mam mało czasu a chcę powiedzieć coś o tej książce z reguły używam sformułowania: to ta książka, w której autor udowadnia, że kobiety powinny być diakonami stałymi. Niekiedy potem dodaję (aby uspokoić rozmówcę), że nie posiada ona Impripmatur tudzież nihil obstat . Nie ma zatem błogosławieństwa władzy duchownej... Wychodząc z założenia, że książek nie należy się bać, a może trochę też dlatego, że nie szczególnie zwracałam uwagę na odpowiednie pozwolenia i aprobaty, postanowiłam włączyć ją do bibliografii we wspomnianej już pracy semestralnej. Niestety z braku innego narzędzia wszystkie potrzebne fragmenty zaznaczałam długopisem, w dodatku w rytm "pędzącego" pociągu relacji Przemyśl - Poznań (tak, to ten sam pociąg co w reklamie jakiegoś środka farmakologicznego, który ma działać aż do Krakowa!). W wyniku czego została oszpecona (ale tylko trochę, gdyż okazała się prawie całkowicie nie przydatna przy pisaniu pracy). Za to okazała się ciekawa. Nie tylko z powodu teo