Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2011

TOP 10 - wymarzone prezenty książkowe

Obraz
Akcja TOP 10, rodem z tego bloga . W tym tygodniu mowa jest o prezentach mikołajkowo - świąteczno - Bożonarodzeniowych. Potrzeba pierwsza - półka nad łóżko Taka byłaby idealna, ale może być też inna. Byleby była pojemna i odporna na ciężar. Strasznie brakuje mi miejsca, gdzie mogłabym położyć książkę czytaną tuż przed snem, pod kołdrą i nie przejmować się tym, że muszę wyjść z nagrzanego legowiska... Potrzeba druga - Pismo Święte Stary i Nowy Testament (wydanie 4-tomowe) Czterotomowe wydanie Pisma Świętego w najlepszym, według biblistów, przekładzie z języków oryginalnych, ze znakomitym, obszernym komentarzem, w trwałej i eleganckiej oprawie. Zawiera: - wstęp do każdej księgi, - tekst opatrzony starannie opracowanymi przypisami, - druk przyjazny dla oka, - zrozumiały język. Ach... Nie ma to jak Biblia Poznańska :) Potrzeba trzecia - podpórki do książek Małe, praktyczne, delikatne. Byleby mi książki z półek nie spadały :) Potrzeba czwarta - mnóstwo zakładek.

Mocne postanowienie... poprawy!

Obraz
Doszłam do wniosku, że pora stworzyć listę zadań. Nie mogłam się pozbierać jakoś do napisania czegokolwiek, więc muszę się zmotywować w jakiś inny sposób. Mam nadzieję, że umieszczenie tego spisu tu mi pomoże :) Trochę się pozycji uzbierało. No i następne w kolejce czekają. A czytać się tak nie chce... Zimno, ciemno i do domu daleko ;D - Habemus papam - Paweł Zuchniewicz - Jan Paweł II: Będę szedł naprzód - Paweł Zuchniewicz - Osoba i państwo w poglądach Benedykta XVI - Ewa J. Nowacka - X ważnych rozmów: Bp Marek Jędraszewski odpowiada na pytania Marianny Wielgosz - Marek Jędraszewski, Marianna Wielgosz - Między teizmem a panteizmem: Charlesa Hartshorne'a procesualna filozofia Boga - Rafał Sergiusz Niziński - Wiedzieć, że jest Bóg - Ludwik Wciórka - Boskie oko, czyli po co człowiekowi religia - Joachim Badeni, Jan Andrzej Kłoczowski, Artur Sporniak, Jan Strzałka

Poezja umuzykalniona - Soyka śpiewa Miłosza!

Obraz
Zwariowałam na punkcie tej piosenki. Mowa o utworze Na cześć księdza Baki , z płyty Stanisław SOYKA ŚPIEWA 7 wierszy Czesława MIŁOSZA . Ach te muchi, Ach te muchi, Wykonują dziwne ruchi, Tańczą razem z nami, Tak jak pan i pani Na brzegu otchłani. Otchłań nie ma nogi, Nie ma też ogona, Leży obok drogi Na wznak odwrócona. Ej muszki panie, Muszki panowie Nikt się już o was Nigdy nie dowie, Użyjcie sobie. Na krowim łajnie Albo na powidle Odprawcie swoje figle, Odprawcie figle. Otchłań nie je, nie pije I nie daje mleka. Co robi? Czeka. Czesław Miłosz, Na cześć księdza Baki Ucieszył mnie również fakt stworzenia muzyki do mojego najulubieńszego wiersza Czesława Miłosza, Który skrzywdziłeś : Który skrzywdziłeś człowieka prostego Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając, Gromadę błaznów koło siebie mając Na pomieszanie dobrego i złego, Choćby przed tobą wszyscy się skłonili Cnotę i mądrość tobie przypisując, Złote medale na twoją cześć kując, Radzi że

Katolicy - Brian Moore

Obraz
Pierwsze wrażenie po lekturze? Minimum słów, maksimum treści. To chyba miała być karykatura Kościoła po II Soborze Watykańskim. Stosunku przedstawicieli głównego, nowoczesnego nurtu do przywiązania do tradycji. Wizja przyszłości, zastanowienie się ile w Kościele jest wiary i czy jest jej więcej niż przyzwyczajenia. Trochę rozważań o utraceniu tożsamości i zamianie walki o dobra duchowe na rewolucję społeczną. Posuwamy się w czasie o nieokreśloną ilość lat do okresu po IV Soborze Watykańskim. Hierarchia kościelna przypomina odrobinę struktury wojskowe, świat, dzięki kompromisom, zbliżył się prawie do uzyskania jedności chrześcijan, chrześcijanie zaś prowadzą zaawansowany dialog z buddyzmem. Doktrynalnie też wiele się zmieniło, katolicy przejęli wiele elementów nauczania protestanckiego, choćby w sprawie obecności Boga w chlebie i winie, odtąd miała być ona tylko symboliczna. Wszystko układałoby się rewelacyjnie gdyby nie jedna, maleńka, zapomniana irlandzka wyspa. Na tejże wyspie zn

Stygmatyk - John Desjarlais. Święty czy mistyfikator?

Obraz
Dała bym jeszcze taki podtytuł: studium nienawiści. Ale dlaczego bym tak zrobiła to już nie mogę powiedzieć :) Jak to można wyczytać z okładki akcja rozgrywa się w małym, zapomnianym amerykańskim miasteczku. W którym to pewnie było miło i spokojnie dopóki nie przysłano do niego pewnego młodego księdza. Ksiądz ten, nazywany Krwawcem, nosi ponoć na swoim ciele ślady męki Chrystusa, czyli stygmaty. Z tego powodu na jego msze zjeżdżają się tłumy, gdyż można na nich zostać uzdrowionym. Mniej więcej w tym samym czasie w dwuletnim college'u dochodzi do kłótni, w czasie której wykładowca filozofii zostaje przypadkowo postrzelony. Po pobycie w szpitalu dostaje urlop zdrowotny i postanawia wyjechać do domku swojego brata, aby odpocząć i przy okazji napisać książkę o Arystotelesie. Co łączy te dwa wątki? Otóż, Reed Stubblefield (wspomniany profesor filozofii) zostaje wzięty na stacji benzynowej za jednego z pielgrzymów zdążających do miasteczka, w którym miał zamiar spędzić swoje wakacje.

TOP 10 - zalety blogowania

Obraz
Wszystko o akcji TU . Jestem do tyłu. Cóż. Mam potrzebę naprawienia tego błędu. I z pewnością umieszczę na blogu zestawienie ulubionych okładek. Kiedyś. A na razie zalety prowadzeni bloga. Mam jednak takie wrażenie, że łatwiej byłoby mi wymienić minusy, ale nie takie jest zadanie, więc do dzieła! Po pierwsze: mam takie przeświadczenie, że czytaniem służę społeczeństwu ;) Brzmi patetycznie, ale chodzi tu po prostu o zepchnięcie na bok myśli, że czas spędzony z książką to strata czasu i czysto egoistyczna czynność. A tak przeczytam i napiszę jak mi się podobało. Przestrzegę lub zachęcę, pomogę w wyborze i już jakiś pożytek jest :) Po drugie: to jest bardzo motywujące. Głupio mi kiedy na blogu nie pojawia się opinia przez dłuższy czas. To zachęca do dokończenie jakiejś nudnej książki albo do napisania w końcu tekstu i opublikowania go na blogu. Po trzecie: jestem na bieżąco. Co prawda nie czytam wszystkiego co zostało pozytywnie zrecenzowane. Nie mam czasu, siły i ochoty, al

Filozofia dramatu - Józef Tischner. Coś na dzisiejszą okazję.

Obraz
Właśnie skończyłam czytać, więc opinia zupełnie na świeżo. Ale zanim to, to myśl, którą odkryłam wczoraj (oczywiście w tej książce). Idealnie wpasowała się w okoliczności: Inną formą odwetu jest wyrzeczenie się zmarłych jako przodków. Buduje się zmarłym luksusowy grób, ale nie przyjmuje żadnego dziedzictwa po nich. Wiąże się to zazwyczaj ze swoistą ideologią postępu. Dorobek zmarłych jest tym, co można i należy zlekceważyć, aby nieść historię świata w górę. Opuszczamy go z pogardą w sercu. (...)Nie mamy uczestnictwa w żadnej godności przodków... Czym jest teraz miejsce cmentarne? Jest miejscem zjaw, które straszą współczesnych. W ciemne zaduszne noce, w snach, w gorączce – powracają ku nam nasi zabijani przodkowie. Opowiadają głosami sumień o tym, jakimi naprawdę jesteśmy. Powtarzają swą prawdę, iż „świat idzie ku najgorszemu”. W ten sposób budzą niepokój, wzmagają strach, pomnażają pożądanie i pobudzają do walki. Cmentarze stają się siedzibą niepokojących, historycznych zjaw. Tutaj