Człowiek i trwoga: Nicość w ujęciu Martina Heideggera - Rafał S. Niziński
Książka kształtem i wielkością przypominająca broszurę (dla mnie to dobrze, bo krótko i na temat), napisana w sposób zrozumiały dla kogoś kto od filozofii (jeśli tylko może) trzyma się z daleka. Po przeczytaniu niejasny w pewnych momentach Heidegger staje się bardziej jasny. Oczywiście w w miarę zrozumienia jego pism przez autora tejże książki :)
Tematem przewodnim opracowania jest nicość. Jej funkcja zależy od tego jaki stosunek ma dany autor do bytu i do źródeł poznania. Niektórzy filozofowie nie brali nicości w ogóle pod uwagę, ale są też i tacy, którzy czynili z niej ważny element swoich doktryn.
Dla Parmenidesa nicość nie istnieje. Istnieje tylko byt a nicość jest treścią pustą. Podobne stanowisko odnośnie istnienia nicości ma św. Tomasz z Akwinu. Nicości nie ma. Całkowicie inną pozycję odnośnie nicości zajął Hegel. I tak pojęcie bytu rodzi pojęcie niebytu.
W opracowaniu został podjęte dwa problemy: tego dlaczego Heidegger wprowadza to pojęcie do swojej filozofii oraz tego czym dla niego nicość jest, co kryje się za użytymi przez niego terminami. Odpowiedzi na te pytania autor szuka właściwie tylko w początkowym okresie filozofii Heideggera. Tzn. od Sein und Zeit (1927) do Was ist Metaphysk? Nachwort. (1943). Poza tymi dziełami zostały wzięte pod uwagę także Was ist Metaphysk? (1929) oraz Vom Wesen des Grundes (1929).
Książka podzielona jest na 3 części. W pierwszej omówione zostały pewne cechy metody Heideggera związane bezpośrednio z zagadnieniem nicości oraz sposób dotarcia do samej nicości. W drugiej części mowa jest o przyjrzeniu się samej nicości. Jest to ujęcie problemu od strony ontologicznej. Głównym zadaniem jakie zostało postawione to zrozumienie, co Heidegger ma na myśli pisząc nicość. Są tu omówione dwa etapy precyzowania myśli Heideggera na ten temat. Trzecia część traktuje o znaczeniu nicości w życiu człowieka. Jest to ujęcie antropologiczne. Jako że głównym problemem postawionym w tej pracy jest metafizyczna analiza terminu nicość, dlatego opracowania dotyczące pierwszego i trzeciego rozdziału są bardziej szkicowe aniżeli wyczerpujące. Natomiast rozdział drugi, ponieważ dotyczy samej nicości, został, na miarę skromnych wymiarów tej pracy, przedstawiony wyczerpująco.
Muszę przyznać, że na początku ta koncepcja wydawała mi się całkowicie bezsensu, ale po przeczytaniu tej książki można stwierdzić, że to nawet ciekawy pomysł. Wg Heideggera człowiek dąży do śmierci, jest byciem-ku-śmierci (Sein-zum-Tode). A śmierć jest elementem dopełniającym człowieka, czyli bycie-tu-oto (Dasein). Nicość to coś z czego powstaje świadomość i coś co jest po śmierci, po zaprzestaniu istnienia przez świadomość.
Człowiek (Dasein) nie może poznać czym jest nicość, ale może się z nią zetknąć i wtedy popada w nastrój nazywany trwogą (Angst). Odczuwa trwogę, czyli strach przed niebyciem. W odróżnieniu od lęku, czyli strachu przed czymś z tego świata.
Trwoga jest czymś nieodłącznym od bycia (Sein), tylko zgadzając się na nią i na swoje bycie-ku-śmierci człowiek może prowadzić życie autentyczne (Eingentlische Existenz). Odczuwa wtedy coś co nazywa się byciem-nie-w-swoim-domu.
Jeśli zaś odrzuci swoje bycie-ku-śmierci i zadomowi się w świecie prowadzi egzystencję nieautentyczną (Uneingentlische Existenz).
Dodam też, że ta teoria jest niezgodna z nauczaniem Kościoła Katolickiego :) Co nie przeszkadza w tym, że jest interesująca.
Zaznaczam, że interpretacja poglądów Heideggera może być nie do końca poprawna, gdyż pisałam z pamięci. Zresztą ostatnio nawet własnym notatkom nie można wierzyć :)
Gdyby komuś wpadło w ręce polecam. Gdyby ktoś się zastanawiał czy warto przed egzaminem przeczytać - warto!
tytuł: Człowiek i trwoga: Nicość w ujęciu Martina Heideggera
autor: Rafał S. Niziński
rok wydania: 2004
wydawnictwo: Wydawnictwo UAM Wydział Teologiczny
numer ISBN: 83-89361-43-4
ilość stron: 112
Tematem przewodnim opracowania jest nicość. Jej funkcja zależy od tego jaki stosunek ma dany autor do bytu i do źródeł poznania. Niektórzy filozofowie nie brali nicości w ogóle pod uwagę, ale są też i tacy, którzy czynili z niej ważny element swoich doktryn.
Dla Parmenidesa nicość nie istnieje. Istnieje tylko byt a nicość jest treścią pustą. Podobne stanowisko odnośnie istnienia nicości ma św. Tomasz z Akwinu. Nicości nie ma. Całkowicie inną pozycję odnośnie nicości zajął Hegel. I tak pojęcie bytu rodzi pojęcie niebytu.
W opracowaniu został podjęte dwa problemy: tego dlaczego Heidegger wprowadza to pojęcie do swojej filozofii oraz tego czym dla niego nicość jest, co kryje się za użytymi przez niego terminami. Odpowiedzi na te pytania autor szuka właściwie tylko w początkowym okresie filozofii Heideggera. Tzn. od Sein und Zeit (1927) do Was ist Metaphysk? Nachwort. (1943). Poza tymi dziełami zostały wzięte pod uwagę także Was ist Metaphysk? (1929) oraz Vom Wesen des Grundes (1929).
Książka podzielona jest na 3 części. W pierwszej omówione zostały pewne cechy metody Heideggera związane bezpośrednio z zagadnieniem nicości oraz sposób dotarcia do samej nicości. W drugiej części mowa jest o przyjrzeniu się samej nicości. Jest to ujęcie problemu od strony ontologicznej. Głównym zadaniem jakie zostało postawione to zrozumienie, co Heidegger ma na myśli pisząc nicość. Są tu omówione dwa etapy precyzowania myśli Heideggera na ten temat. Trzecia część traktuje o znaczeniu nicości w życiu człowieka. Jest to ujęcie antropologiczne. Jako że głównym problemem postawionym w tej pracy jest metafizyczna analiza terminu nicość, dlatego opracowania dotyczące pierwszego i trzeciego rozdziału są bardziej szkicowe aniżeli wyczerpujące. Natomiast rozdział drugi, ponieważ dotyczy samej nicości, został, na miarę skromnych wymiarów tej pracy, przedstawiony wyczerpująco.
Muszę przyznać, że na początku ta koncepcja wydawała mi się całkowicie bezsensu, ale po przeczytaniu tej książki można stwierdzić, że to nawet ciekawy pomysł. Wg Heideggera człowiek dąży do śmierci, jest byciem-ku-śmierci (Sein-zum-Tode). A śmierć jest elementem dopełniającym człowieka, czyli bycie-tu-oto (Dasein). Nicość to coś z czego powstaje świadomość i coś co jest po śmierci, po zaprzestaniu istnienia przez świadomość.
Człowiek (Dasein) nie może poznać czym jest nicość, ale może się z nią zetknąć i wtedy popada w nastrój nazywany trwogą (Angst). Odczuwa trwogę, czyli strach przed niebyciem. W odróżnieniu od lęku, czyli strachu przed czymś z tego świata.
Trwoga jest czymś nieodłącznym od bycia (Sein), tylko zgadzając się na nią i na swoje bycie-ku-śmierci człowiek może prowadzić życie autentyczne (Eingentlische Existenz). Odczuwa wtedy coś co nazywa się byciem-nie-w-swoim-domu.
Jeśli zaś odrzuci swoje bycie-ku-śmierci i zadomowi się w świecie prowadzi egzystencję nieautentyczną (Uneingentlische Existenz).
Dodam też, że ta teoria jest niezgodna z nauczaniem Kościoła Katolickiego :) Co nie przeszkadza w tym, że jest interesująca.
Zaznaczam, że interpretacja poglądów Heideggera może być nie do końca poprawna, gdyż pisałam z pamięci. Zresztą ostatnio nawet własnym notatkom nie można wierzyć :)
Gdyby komuś wpadło w ręce polecam. Gdyby ktoś się zastanawiał czy warto przed egzaminem przeczytać - warto!
tytuł: Człowiek i trwoga: Nicość w ujęciu Martina Heideggera
autor: Rafał S. Niziński
rok wydania: 2004
wydawnictwo: Wydawnictwo UAM Wydział Teologiczny
numer ISBN: 83-89361-43-4
ilość stron: 112
Przyznam, że książka nie zbyt w moim tematcie, ale za to recenzja bardzo mi się spodobała. Lubię gdy ktoś umie tak pisać, że przez słowa przekazuje swój zapał do czytania i interpretacji. :)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie to dzieło, ale jeszcze nie wiem, czy po nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuń