Wyznania - św. Augustyn. Święty nie taki święty

Klasyka nad klasyki, lektura nie nadająca się do tramwaju, świadectwo świętości, jedno z najwcześniejszych dzieł filozoficznych zachodniego chrześcijaństwa...
Znaczy się: lepiej się do tego nie zabieraj, bo i tak nie zrozumiesz.
Kiedy usłyszałam, że żaden student nie ukończy studiów na moim wydziale jeżeli nie przeczyta Wyznań, byłam bliska chęci udowodnienia, że jednak ukończy. Ale stało się, kupiłam, a jak kupiłam to wypadałoby przeczytać. Bez entuzjazmu podjęłam próbę przebrnięcia przez pierwszy rozdział. Nie szło mi, więc odpuściłam. Miesiące mijały a mi nadal nie szło. Co było nie tak? Otóż, nastawienie!
Całkiem niedawno, nienaturalnie wręcz ciekawa zawartości tej książki podeszłam do niej po raz wtóry i udało się, a jak :)

Kim był św. Augustyn? Bez wątpienia świętym, ale takim trochę innym, do bólu ludzkim, grzesznym, błądził i schodził na manowce (miał nieślubne dziecko, sympatyzował z sektą, lubował się w zaszczytach i poklasku). Mnie się to podoba. Polubiłam tego starożytnego filozofa i teologa, pomimo, że teraz nazywany jest Ojcem i Doktorem Kościoła. Żywić sympatię do świętego? Wiadomo, można podziwiać, czcić, naśladować, ale lubić? Można, za prostotę (której trudno szukać w jego pismach filozoficznych), bezpośredniość, nie ukrywanie niczego, nie usprawiedliwianie się.
Dziś pewnie zostałby posądzony o kilka zaburzeń psychicznych. Współczesnego czytelnika razi skrajne uzewnętrznianie przeżyć, chaos, potrzeba przekazania dosłownie wszystkiego, opisania każdego szczegółu. Ale ważniejszy jest cel: aby ustrzec innych przed błędami młodości, przed ucieczką od Boga, zawierzeniem tylko sobie samemu.

W drugiej części przechodzimy z przeszłości do teraźniejszości, co jest dla Augustyna pretekstem do rozważań na temat czasu, zmysłów, poszukiwać, trudnych fragmentów Pisma Świętego. Brak w niej już szokujących faktów i opowieści, są to raczej, często zawiłe, przemyślenia. Ale... to wszystko już znamy, podczas czytania ma się poczucie, że gdzieś się to już widziało. Prawda, przecież to czego uczą katecheci, to o czym mówią księża opiera się po części na św. Augustynie!!! Dla mnie to było ważne odkrycie ;)

To nie jest łatwa lektura. Ani na jeden, ani na cztery wieczory. Może nawet na pół roku. Ale warto ją przeczytać, zetknąć się z żywą wiarą, zapisem przeżyć autentycznego świętego, odnaleźć w niej siebie, poznać realia pierwszych wieków chrześcijaństwa. Wyjść poza współczesny Kościelny ogródek, wrócić do korzeni. I dodatkowo piękny przekład Zygmunta Kubiaka - uczta intelektualna i estetyczna :)

Na koniec, skądinąd znane zdanie, które idealnie opisuje młodość św. Augustyna:
"Daj mi czystość i umiarkowanie, ale jeszcze nie w tej chwili"

tytuł: Wyznania
autor: św. Augustyn
data wydania: 2007
wydawnictwo: Znak
numer ISBN: 83-240-0028-3
ilość stron: 468

Komentarze

  1. Mi w zrozumieniu Wyznań św. Augustyna pomogła genialna ksiązka ,,Narodziny nowożytnej filozofii człowieka,,:)
    Polecam Ci jeśli zainteresowałaś się tego typu tematami.
    Nie zrażaj się widokiem opasłego tomiska, warto :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama od pewnego czasu mam silną potrzebę przeczytania Wyznań. Czuję jednak, że wciąż nie jestem gotowa, a nie chciałabym zakończyć lektury bez zrozumienia.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz