Między teizmem a panteizmem: Charlesa Hartshorne'a procesualna filozofia Boga - Rafał S. Niziński

Jeżeli założymy, że Bóg jest to nie możemy na tym poprzestać. Gdzieś z tyłu głowy znajduje się pytanie o to jaki jest? I człowiek albo nie będzie nad tym dumał, albo bardzo będzie się chciał dowiedzieć. I nawet czasem dojdzie do jakiś wniosków, ale... Ale właśnie, ktoś już do nich doszedł jakiś czas temu...
Dlatego dla uproszczenia sprawy można sobie wziąć książkę i poczytać, a potem zdecydować, czy się zgadzamy, czy nie.

Pozwolę sobie użyć notki z tyłu książki:
Autor rozprawy przedstawia zalety i wady Ch. Hartshorne'a filozofii Boga (odwołującej się do filozofii procesu) - na tle dwóch tradycyjnych wersji filozofii Boga: teistycznej oraz panteistycznej. Tematyka jest bardzo aktualna zwłaszcza w literaturze anglojęzycznej, a u nas dotąd słabo znana, gdyż podejmowało ją ledwie kilku autorów. W pierwszej i drugiej części rozprawy referuje stanowiska: tomistyczne i spinozjańskie, jako modelowe ujęcia teizmu i panteizmu. Nowe wątki tematyczne autor wprowadza w części trzeciej, szczegółowo omawiając poglądy Hatrshorne'a. Czyni to w oparciu o publikacje tegoż filozofa, sympatyzujących z nim S. Sia i J. Cobba oraz kilku wybitniejszych komentatorów teologii procesualnej.

Czyli najpierw mamy klasyczny pogląd (dla uproszczenia można powiedzieć, że chrześcijański) reprezentowany przez św. Tomasza z Akwinu, czyli teizm (Bóg świat stworzył, lecz ciągle się nim żywo interesuje, a dodatkowo jest od tego świata oddzielony, rozłączny, zupełnie inny), potem przychodzi pora na Barucha Spinozę (uwielbiam jego imię!), który to głosił, że świat i Bóg to jedno, bo istnieje jeno jedna substancja, nie ma niczego poza Bogiem, czyli zasadniczo chodzi o panteizm.
Następnie przechodzimy do części centralnej. Gdzie omówiona zastała filozofia Boga według Charlesa Hartshorne'a. Tu sprawa się komplikuje, bo to jest coś pomiędzy. I można by to nazwać panenteizmem, i wytłumaczyć mniej więcej tak:
Panenteizm jest właściwym terminem dla stanowiska, według którego bóstwo jest w pewnym realnym aspekcie odróżnialne i niezależne od każdej spośród rzeczy względnych, lecz jednak, rozumiane jako aktualna całość, zawiera wszystkie rzeczy względne.
A bardziej na polski to: wszystko zawiera się w Bogu, ale Bóg nie zawiera się we wszystkim (co stworzone).

Pod względem ciekawości bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, mówi o czymś dla mnie nowym (no, może pomijając św. Tomasza ;) ). Jest też napisana w sposób, który nie zmusza czytelnika do zaśnięcia, a raczej do wytrwania do końca i pochłonięcia wszystkich informacji. W ogóle filozofia procesu to ciekawa sprawa. Zwłaszcza, że autor stara się pisać obiektywnie, a czasem też krytycznie.
Polecam do egzaminu z filozofii Boga, ale też wszystkim, którzy główkują w chłodne, zimowe i jesienne wieczory nad tym jak to właściwie z tym Bogiem jest.

tytuł: Między teizmem a panteizmem: Charlesa Hartshorne'a procesualna filozofia Boga
autor: Rafał Sergiusz Niziński
data wydania: 2002
wydawnictwo: Wydawnictwo Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
numer ISBN: 83-7363-045-7
ilość stron: 252

Komentarze