Na wokandzie sprawa inkwizytora heretyckiej nieprawości
Wszystko rozbija się o to, żeby nie upierać się przy swojej niewinności. Stwierdzenie "jestem niewinny" może nas wiele kosztować. Lepiej już nic nie mówić niż próbować udowodnić, że nie zrobiło się nic co zasługuje na karę. Co na początek? Z pewnością nie jest to arcydzieło, choć fabuła wydaje się być interesująca, postaci budzą jakieś tam emocje, nie nudziło mi się. Ale zainteresowanie treścią można zrzucić na karb moich ukierunkowań tematycznych. Nie da się ukryć, że coś tam o Kościele w książce o inkwizycji się znajduje. Jakbym się nie zabierała do opisywania tej pozycji to zawsze w ostateczności mam poczucie, że chodziło o to, że inkwizycja nie była zła. Można się spierać, zapierać, kłócić, udowadniać, ale pewności się nie uzyska. Autorka prezentuje człowieka, który jest dobry, pracowity, oddany, szlachetny i z całym sobą pragnie zachować czystość katolickiej wiary. Brzydzi się torturami, ma na względzie wszystkie czynniki, które prowadzą człowieka do błędu, ubolewa na