Wyznania - św. Augustyn. Święty nie taki święty
Klasyka nad klasyki, lektura nie nadająca się do tramwaju, świadectwo świętości, jedno z najwcześniejszych dzieł filozoficznych zachodniego chrześcijaństwa... Znaczy się: lepiej się do tego nie zabieraj, bo i tak nie zrozumiesz. Kiedy usłyszałam, że żaden student nie ukończy studiów na moim wydziale jeżeli nie przeczyta Wyznań , byłam bliska chęci udowodnienia, że jednak ukończy. Ale stało się, kupiłam, a jak kupiłam to wypadałoby przeczytać. Bez entuzjazmu podjęłam próbę przebrnięcia przez pierwszy rozdział. Nie szło mi, więc odpuściłam. Miesiące mijały a mi nadal nie szło. Co było nie tak? Otóż, nastawienie! Całkiem niedawno, nienaturalnie wręcz ciekawa zawartości tej książki podeszłam do niej po raz wtóry i udało się, a jak :) Kim był św. Augustyn? Bez wątpienia świętym, ale takim trochę innym, do bólu ludzkim, grzesznym, błądził i schodził na manowce (miał nieślubne dziecko, sympatyzował z sektą, lubował się w zaszczytach i poklasku). Mnie się to podoba. Polubiłam tego staroży