Ten, który zawisł u mnie na ścianie

W bezpośrednim towarzystwie sefie z abp. Gądeckim i abp. Migliore, zaraz obok Chrystusa Pantokratora, Ducha Świętego i św. Józefa Kaliskiego, w tym samym pokoju co św. Jan XXIII i Anioł Stóż Zawodowiec, w podobnym formacie co moje zdjęcie z przedszkola (wspomnienie po czasie, kiedy byłam jeszcze piękna i młoda ;) ). Wisi na ścianie plakat z idolem. Dostałam go na urodziny, mnie samej nie stać by było na taką fantazję. Chyba.

Na plakacie tekst:
Nawrócenia nie da się odłożyć na później. Choćbyś miał tysiące ważnych spraw, musisz złapać tę jedną chwilę. Bądź gotów teraz, dzisiaj, bo jutro nie od nas zależy.
Cytat pochodzi z książki "Skandal miłosierdzia" a jego autorem jest biskup Grzegorz Ryś, który to na tymże plakacie także się znajduje. Plakat wszedł w moje posiadanie w komplecie razem z kubkiem, kartką urodzinową i książką. I o tej książce chciałabym trochę powiedzieć, bo książka jest po po prostu "bardzo". Bardzo dobra, bardzo mądra, bardzo interesująca, bardzo pozytywna, bardzo prawdziwa i też bardzo niepokojąca.
Może bardzo nie dać spokoju temu, kto ją przeczyta.

Czasem chodzę do różnych kościołów, czasem poza moim miastem, zdarza mi się słuchać różnych księży, różnych biskupów. Ukończyłam przyspieszony i skrócony kurs homiletyki, wiem jak powinno brzmieć dobre kazanie czy dobra homilia. Proszę uwierzyć, że jest to moim utrapieniem i przyczyną smutku niekiedy. Ale wiem też, że jeżeli w czasie homilii moja uwaga skupiona jest wyłącznie na treści, kiedy jedynym moim problemem jest to, żeby nie zgubić ani jednego słowa, żeby nawet całe zdania zapamiętać i móc te zdania powtarzać innym to znaczy, że homilia była dobra. I nie obchodzi mnie wtedy na jakiej strukturze została oparta.
Tak właśnie mam z bp. Rysiem. I bez znaczenia jest czy tego człowieka się słucha czy czyta. Mnie zawsze porywa.

Bp Grzegorz Ryś komentuje Pismo Święte. Nie robi niczego innego, nie wymyśla, nie tworzy, nie ściąga teorii z kosmosu. Nie mówi niczego od siebie, wszystkie wnioski wypływają z medytowanego tekstu. A do tego zadziwia ogromna wiedza, poczucie humoru, cięty język, postawienie czasem sprawy na ostrzu noża. Mocne.
[kiedy się kliknie w grafikę to otworzy się w dużej rozdzielczości :) ]
Nie dziwmy się, że za dobro trzeba płacić. Oczekujemy, że za spełnianie dobra należy się nam jakaś zapłata, niekoniecznie nawet finansowa. Wystarczy, że ktoś nas widzi albo pochwali... Ewangelia natomiast mówi, że gdy chcemy czynić dobro, powinniśmy być przygotowani, by za to zapłacić. Za dobro trzeba w życiu płacić! Nie ma innej zasady owocowania.
[s. 226]
Dlaczego tutaj jesteśmy? Dlaczego Kościół w Polsce owocuje powołaniami? Może dlatego, że w Chinach albo w Afryce ludzie giną za wiarę? Zasady, które rządzą królestwem Bożym, naprawdę są kompletnie inne niż te, które nam zdają się oczywiste. Kościół to naczynia połączone.
[s. 225.]

Przeczytaj, ale pamiętaj, że Biskup twojego życia za Ciebie nie zmieni. Że w nawróceniu nie chodzi tylko o katarsis przeżyte w towarzystwie własnych czterech ścian. Że nie po to masz przeczytać tę książkę, żeby móc docenić kunszt retoryczny autora. Albo po prostu przeczytaj i zrób z tym fantem co będziesz uważał za stosowne.

PS.
Trochę się lękam, że ktoś kiedyś Biskupowi doniesie, że jest taka ściana, na której wisi plakat z jego podobizną ;)

tytuł: Wiara z lewej, prawej i Bożej strony
autor: bp Grzegorz Ryś
wydawnictwo: WAM
data wydania: 2014
ilość stron: 312
numer ISBN: 9788377678770

Komentarze

Prześlij komentarz